Wykonawcy kolejowych prac udało się uporać z największym problemem, który spowodował dwuletnie opóźnienie budowy drogi. Chodzi o budowę zabezpieczenia przed zalewaniem tego miejsca przez wody gruntowe. "Izolacja została wykonana, trwają prace wykończeniowe" - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Dorota Szalacha z Polskich Linii Kolejowych.

- Możemy powiedzieć, że mamy za sobą budowę izolacji przeciwwodnej, gdzie właśnie wykonawca miał najwięcej problemów dlatego, że warunki okazały się bardziej skomplikowane i złożone niż to wynikało ze wcześniejszych badań geologicznych - mówi Szalacha. Jak dodaje, na opóźnienie wpłynęły także uzgodnienia z gestorami sieci podziemnych i pogoda.

Do wykonania są jeszcze prace brukarskie, oświetlenie, kanalizacja deszczowa oraz budowa samej jezdni pod wiaduktem na alei Tarnowskich oraz ulicy Torowej. "Zakończenie prac planowane jest w ostatnich dniach czerwca. Po odbiorach, również przez zarządcę drogi, przejazd pod wiaduktem zostanie udostępniony kierowcom. Zakładam, że będzie to w połowie roku" - mówi Dorota Szalacha.

Przedstawicielka PKP PLK podkreśla, że dzięki budowie na alei Tarnowskich wiaduktu kolejowego znacznie poprawi się bezpieczeństwo. "17 wiaduktów w Tarnowie już zapewnia sprawną komunikacją nie tylko kolejową, ale również drogową. Także miasto zyskało. Oczywiście zarówno inwestor, ale przede wszystkim mieszkańcy oczekują, żeby te prace się zakończyły i ten obiekt zapewniał sprawną oraz bezpieczną komunikację dla mieszkańców" - dodaje.

Prawie wszystkie przebudowywane wiadukty kolejowe w Tarnowie notowały kilkuletnie opóźnienia.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)