- Zapytałem GDDKiA, ile ta droga będzie kosztowała i do tej pory takiej odpowiedzi nie ma. W związku z tym nie można powiedzieć, ile miasto dołoży, bo nie jest znana kwota kosztorysowa. Jeżeli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad określi, jakie są koszty inwestycji, wtedy usiądziemy do stołu i będziemy rozmawiać - podkreśla prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.

Według wstępnych szacunków z ostatnich lat budowa wschodniej obwodnicy Tarnowa o długości 6 kilometrów i 300 metrów miała kosztować od 250 milionów złotych nawet do 400 milionów.

Roman Ciepiela podkreśla, że Tarnów nie uchyla się od partycypowania w części inwestycji. Jednak zdaniem prezydenta Ciepieli, miasto powinno dokładać się jedynie do wkładu własnego inwestycji, ustalanego zazwyczaj na 15 procent jej wartości. To by oznaczało, że nawet jeśli wschodnia obwodnica Tarnowa kosztowałaby 400 milionów złotych, Tarnów dokładałby nieco ponad połowę wkładu własnego, czyli 30-kilka milionów złotych.

- Nie buduje się w Polsce dróg o takiej wartości wyłącznie ze środków własnych. Posługujemy się środkami europejskimi i funduszami rządowymi, które są przeznaczone na budowę dróg. Jak poznamy wartość dofinansowania, będziemy mogli mówić o wkładzie własnym i ustaleniu proporcji podziału - przekonuje Ciepiela.

Stanowisko Ministerstwa Infrastruktury jest jednak jasne. Skoro ustalona w decyzji środowiskowej trasa w 56 procentach przebiega przez teren miasta, to Tarnów powinien pokryć właśnie taki koszt jej budowy. Natomiast pozostałe 44 procent przebiegu trasy poza terenem Tarnowa, może zostać sfinansowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. "Tak wygląda stan prawny i taka jest przyczyna tego proponowanego montażu finansowego. Uważamy, że wschodnia obwodnica Tarnowa jest potrzebna. Porozumienie pomiędzy samorządem i GDDKiA jest jedyną, według obecnego stanu prawnego, możliwością, żeby ta droga powstała. Liczymy na to, że takie porozumienie się ziści i kierowcy w ciągu najbliższych lat będą mogli skorzystać z tej drogi" - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków rzecznik resortu infrastruktury Szymon Huptyś.

Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że Tarnów jako miasto na prawach powiatu, mogło się starać o dofinansowanie unijne w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko, na swoją część budowy wschodniej obwodnicy. Ministerstwo podaje przykład Wałbrzycha, który otrzymał prawie 300 milionów złotych na budowę swojego odcinka obwodnicy miasta. Tyle że w tym przypadku inwestorem tego fragmentu drogi był Wałbrzych i dlatego miasto mogło wystąpić o dofinansowanie. Natomiast GDDKiA sfinansowała budowę fragmentu obwodnicy poza miastem.

Jak jednak podkreślają tarnowscy urzędnicy, w przypadku wschodniej obwodnicy Tarnowa, ten podział nie jest taki prosty. Droga miałaby się bowiem zaczynać i kończyć na terenie miasta. Natomiast środek miałby przebiegać przez teren gminy Tarnów, który musiałaby wybudować GDDKiA. Poza tym, zakładanym inwestorem całej budowy wschodniej obwodnicy jest właśnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a nie miasto.

Roman Ciepiela podkreśla, że wymaga się od miasta, że wyłoży tak ogromne pieniądze na wschodnią obwodnicę Tarnowa, mimo że jest to droga krajowa i nie będzie połączona z drogami wewnętrznymi miasta, bo nie ma z niej zjazdów. "Nie można w taki sposób budować, tak obciążając miasto" - mówi.

Co ciekawe prezydent Tarnowa przekonuje, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jak jej zależy, to jest w stanie odejść od zasady niefinansowania prac na drogach przebiegających przez teren miast na prawach powiatu. Podaje przykład remontu południowej obwodnicy Tarnowa w 2008 i 2009 roku, za który GDDKiA zapłaciła prawie 78 milionów złotych. "Pomimo tego, że ponad 50 procent obwodnicy południowej jest w granicach miasta. Jeżeli można raz, to można i drugi raz w sprawie wschodniej obwodnicy" - tłumaczy Ciepiela.

Urzędnicy, którzy pamiętają jednak okoliczności decyzji GDDKiA o remoncie południowej obwodnicy Tarnowa także w części miejskiej, podkreślają jednak, że była to wyższa konieczność. Ponieważ południowa obwodnica Tarnowa była w złym stanie, a była to wtedy jedyna droga z Krakowa do Rzeszowa i granicy z Ukrainą. Dlatego w 2008 roku GDDKiA podpisała porozumienie o przejęciu pod swój zarząd miejskich części południowej obwodnicy. Na tej podstawie przeprowadziła remont całego odcinka i na bieżąco go utrzymywała. Natomiast Tarnów przelewał GDDKiA co miesiąc 100 tysięcy złotych za to, że nie musiał np. naprawiać czy odśnieżać swoich odcinków południowej obwodnicy.

Na przygotowanie dokumentacji wschodniej obwodnicy Tarnowa Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz miasto Tarnów wydały do tej pory ponad 1 milion 600 tysięcy złotych. Jej wpisanie do programu 100 obwodnic wydawało się najlepszą okazją do budowy ważnej dla Tarnowa drogi.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

 

 

 

Bartłomiej Maziarz/ko