Liczyliśmy, że sytuacja się unormuje, Polska się przechoruje i w święta Bożego Narodzenia i w Sylwestra będziemy mogli przyjmować gości, ale decyzja jest negatywna. Może coś się jeszcze zmieni... - mówi Lisak.

Daniel Lisak nie wyklucza protestów branży turystycznej, zwłaszcza przeciwko dwutygodniowej przerwie w szkołach zaraz po nowym roku. Jego zdaniem, może to skutkować zatłoczeniem w górskich kurortach, a dochód z krótkiego sezonu - zdaniem Krynickiej Organizacji Turystycznej - nie wystarczy na przetrwanie branży w kolejnych miesiącach.
Przypomnę, ferie miałby być skumulowane i trwać od 4 do 17 stycznia.

 

Sławomir Wrona/bp