Czy Wołyń 1943 musiał się zdarzyć? Na to pytanie starali się znaleźć odpowiedź goście programu Jolanty Drużyńskiej, krakowscy historycy prof. Andrzej Zięba z UJ i ks. prof. Józef Marecki z Uniersytetu JPII i krakowskiego oddziału IPN.

Myślę, że Wołyń 1943 nie musiał się zdarzyć - mówił podczas programu prof. Andrzej Zięba. On się jednak zdarzył ponieważ powstała wcześniej konkretna organizacja, konkretny plan, który został potem bardzo konkretnie i stanowczo zrealizowany. Gdyby nie idea, którą nazywamy integralnym nacjonalizmem, gdyby nie organizacja ukraińskich nacjonalistów, która od lat głosiła konieczność wyrzucenia wszystkich tzw. obcych z ziem, które określała jako ukraińskie, gdyby nie to, ani stosunki polsko-ukraińskie, ani wojna nie przyniosłyby tak strasznych rezultatów.

Najważniejszą organizacją nacjonalistyczną była powstała jeszcze przed wojną OUN - Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (1929). Celem organizacji było stworzenie niepodległego państwa ukraińskiego w granicach od Donu po Malopolske (oderwanie od Rzeczpospolitej województw lwowskiego, tarnopolskiego stanisławowskiego). W 1942 roku dochodzi w niej do rozłamu. Na czele OUN-B staje przedwojenny znany działacz nacjonalistyczny Stepan Bandera, przywództwo drugiej frakcji OUN-M obejmuje Andriej Melnyk. Na przełomie 1942/43 roku powstaje z inicjatywy OUB -B, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). Celem UPA było powstanie niepodległego, czystego etnicznie państwa ukraińskiego. By to urzeczywistnić UPA podejmuje walkę z wojskami niemieckimi (mimo zawierania w poszczególnych działaniach sojuszu), partyzantką polską, radziecką Armią Czerwoną i NKWD.

Podział jaki nastąpił wewnątrz OUN - zdaniem prof. A. Zięby - nie miał większego wpływu na działania tych ugrupowań wobec polskiej ludności. Chodziło raczej o to która tych grup obejmie faktyczne przywództwo ruchu. Ważny był tu wzorowany na nazizmie system wodzowski, choć trzeba przyznać, że banderowcy byli bardziej w działaniach radykalni i drastyczni.

Stanowisko i uczestnictwo cerkwi grecko-katolickiej w czystkach etnicznych dokonywanych przez oddziały OUN i UPA do końca nie jest jednoznaczne. Z jednej strony istnieją relacje mówiące o święceniu broni mającej służyć do rozprawy z Polakami, ale z drugiej - jak mówił podczas programu ks. prof. J. Marecki - część księży greckokatolickich chroniła Polaków i potępiała zbrodnie, za co zostali przez banderowców także zamordowani.
 


Warszawa, 28 czerwca 2013 r.
fragment deklaracji podpisanej w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w przededniu 70. rocznicy zbrodni na Wołyniu. ( Warszawa, 28 czerwca 2013 r)


"...Pragniemy dzisiaj oddać hołd niewinnie pomordowanym, ale i przepraszać Boga za popełnione zbrodnie oraz raz jeszcze wezwać wszystkich, Ukraińców i Polaków, zamieszkujących zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce oraz gdziekolwiek na świecie, do odważnego otwarcia umysłów i serc na wzajemne przebaczenie i pojednanie.
Przypominamy słowa kard. Lubomira Huzara z 2001 r., że „niektórzy synowie i córki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wyrządzali zło – niestety świadomie i dobrowolnie – swoim bliźnim z własnego narodu i z innych narodów”. Jako zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego pragnę powtórzyć te słowa dzisiaj i przeprosić Braci Polaków za zbrodnie popełnione w 1943 r.
W imię prawdy uważamy, że przeproszenia i prośby o wybaczenie wymaga postawa tych Polaków, którzy wyrządzali zło Ukraińcom i odpowiadali przemocą na przemoc.
Jako przewodniczący Episkopatu Polski kieruję do Braci Ukraińców prośbę o wybaczenie.
Do dzisiaj Polacy i Ukraińcy noszą w swojej pamięci bolesne rany i wspomnienia tragedii wołyńskiej. W sposób szczególny widoczne są one w społeczeństwie współczesnej Ukrainy, którego dobro duchowe jest najważniejsze także dla Kościoła Rzymskokatolickiego na Ukrainie. Dlatego z gorącą troską, jako przewodniczący Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy przyłączam się do apelu o pojednanie. Mam nadzieję, że pomimo tragicznej przeszłości możliwe są dobrosąsiedzkie i chrześcijańskie relacje Polaków i Ukraińców, gdziekolwiek się spotykają, współpracują i myślą o przyszłości.
Za godny potępienia uważamy skrajny nacjonalizm oraz szowinizm. To on bowiem, obok ateistycznego i totalitarnego komunizmu oraz nazizmu, był ideologią, która w trakcie XX stulecia spowodowała miliony ofiar ..."
(Pełny tekst na stronie www Episkopatu )

 

==========================================================================================================


WYPRAWA WOŁYŃSKA 2013


11 lipca 2013 o świecie z Krakowa wyruszli uczestnicy "wyprawy wołyńskiej". W 70 rocznicę "krwawej niedzieli" odwiedzili miejsca, w których Polacy ginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów. W wyprawie wzięło udział 66 osób, w tym ośmiu laureatów konkursu "Kresy - polskie ziemie wschodnie w XX wieku". Dramatyczne losy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943 – 1944 zorganizowanego przez Oddział IPN w Krakowie i Uniwersytet Jana Pawła II pod patronatem Małopolskiego Kuratora Oświaty. Organizatorem wyprawy był krakowski oddział IPN oraz Bratnia Pomoc Akademicka im. św. Jana z Kęt „Cantianum”.

Wyprawa Wołyńska była już dwudziestym wyjazdem edukacyjnym organizowanym przez Oddział IPN w Krakowie i BPA do miejsc martyrologii Polaków podczas II wojny światowej. Podczas wcześniejszych wyjazdów odwiedzono m.in.: KL Sachsenhausen, KL Dachau, KL Auschwitz, Katyń, Charków, Miednoje, Bykownię, Kuropaty, Lwów, Moskwę, Berlin.

O idei edukacyjnych wyjazdów i wyprawie wołyńskiej i idei konkursu dotyczącego Kresów opowiadali w programie jej uczestnicy: historycy z krakowskiego oddziału IPN Mateusz Szpytma i Paweł Naleźniak oraz Michał Masłowski historyk z IV LO im. K. K. Baczyńskiego w Olkuszu i jego uczniowie Aleksandra Palska i Konrad Kulig.

IV LO im K.K.Baczyńskiego z Olkusza od kilkunastu lat organizuje wyprawy na Kresy. W szkole działa Klub Przyjaciół Kresów i Klub Historyczny im. AK. Szkolne zespoły uczniów wzięły także udział w konkursie IPN i Kuratorium o Kresach i wydarzeniach w 1943 i 1944 roku. W wołyńskiej wyprawie będącej nagrodą za zajęcie I miejsca w konkursie (w kat. licea) wzięli udział uczniowie ze zwycięskiej ekipy z IV LO.

Szkoła w Olkuszu - podkreślał w programie Mateusz Szpytma z IPN - z pewnością wyróżnia się w Małopolsce pod względem zaangażowania w różnego rodzaju projekty związane z historią. I nic dziwnego, że wygrali ten nasz konkurs, bowiem byli najlepsi.

Ta wyprawa wołyńska a wcześniej konkurs - mówił podczas programu uczestnik wyprawy, uczeń IV LO Konrad Kulig - były jakby kolejnym punktem realizowanym przez naszą szkołę. Chodzi o zainteresowanie nas historią. Nasza wyprawa nie ograniczała się tylko do odwiedzenia miejsc związanych ze zbrodnia wołyńską. Odwiedziliśmy także m. in. b. obóz koncentracyjny w Bełżcu czy takie miejsca związane z historia Polski jak np. Kamieniec Podolski.
Bardzo zaintrygowała mnie opowieść o wydarzeniach w Zatylu, gdzie ukraińscy nacjonaliści zatrzymali pociąg z Polakami i ci ludzie zostali wymordowani.

Z tych wszystkich miejsc, które odwiedziliśmy podczas wyprawy, wydaje się, że najtragiczniejsze - mówił Paweł Naleźniak - były dwie wsie Ostrówki i Wola Ostrowiecka. Tam zginęło ponad 1000 osób jednego dnia. To była tzw. druga fala mordów w sierpniu 1943, kiedy nacjonaliści ukraińscy zaatakowali ponad 300 miejscowości w których mieszkali Polacy. Ostrówki i Wola Ostrowiecka to jedyne miejsca na terenach obecnej Ukrainy, gdzie dokonano z inicjatywy pracownika IPN z Lublina, ekshumacji szczątków pomordowanych Polaków.

Odniosłam takie wrażenie - mówiła Ola Palska z IV LO - że ludzie mieszkający obecnie w tych wsiach, nie są do końca świadomi wydarzeń które tam miały miejsce. Wiedzą o postawionych pomnikach [ku czci pomordowanych Polaków], ale nie widzą jak doszło do tego, jaka była przyczyna tych mordów, kto ich dokonywał.

Większą część mieszkańców - dodawał Konrad Kulig - stanowią obecnie Ukraińcy, natomiast Polacy, których spotykaliśmy bardzo chętnie opowiadali nam o tych wydarzeniach. Niedaleko pomnika w Janowie, poświęconym pomordowanym Polakom bez informacji kto mordu dokonał - mówił Mateusz Szpytma - jest pomnik poświęcony UPA, która walczyła z niemieckimi i polskimi okupantami. To jest pomnik poświęcony zbrodniarzom.

Zwycięska ekipa uczniów z IV LO w Olkuszu (Aleksandra Palska, Martyna Polak, Mateusz Radomski, Konrad Kulig - opieka M. Masłowski) swoją prezentację w konkursie "Kresy - polskie ziemie wschodnie w XX wieku. Dramatyczne losy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943 – 1944" przygotowała w formie filmu pt "Przemilczana historia".

Udało nam się dotrzeć - mówił w programie jeden z jego autorów, Konrad Kulig - do nigdy nie publikowanych zdjęć, ale główną wartością tego filmu są wspomnienia świadków: