Zapis rozmowy Jacka Bańki z radnymi Martą Mordarską (PiS) i Kazimierzem Czekajem (PO).

 

Jacek Bańka: Co by państwo zapisali po stronie sukcesów sejmiku a co po stronie porażek?

Marta Mordarska: Jest wiele inicjatyw, które nie zakończyły się pozytywnie. Przykładem jest brak obwodnicy zachodniej Nowego Sącza. Można dokonywać oceny w wielu obszarach. Jak się odniesiemy do polityki prorodzinnej to dopiero w zeszłym roku udało się 3 miliony przeznaczyć na to. Wcześniej to było 0 złotych. Decyzja w sprawie podziału tych środków również była bardzo późno, po wakacjach. To, że nie było systemu działań polityki prorodzinnej w województwie, jest pewnym zaniechaniem.

Kazimierz Czekaj: Są same sukcesy. Zwróćmy uwagę. Lotnisko w Balicach kosztowało 300 milionów złotych 4 lata temu. Dzisiaj przekracza miliard 200 milionów. To jest taka kwintesencja 4 lat. Co do dróg wojewódzkich, zgadza się, że część nie jest zrobiona. To jednak nie z winy województwa. Zarząd dróg wojewódzkich to jednak z lepszych jednostek w ogóle. Po stronie włodarzy Nowego Sącza było przygotowanie dokumentacji. Mamy wiele pretensji. Jesteśmy za rozwojem kolei, ale co możemy zrobić z PKP? Jesteśmy zbulwersowani postępem prac między innymi przy szlaku Kraków – Sosnowiec Tam nawet łopaty nie wbito. My możemy apelować, że to jest niezbędne. My rozbudowujemy systemy parkuj i jedź, przystanki. Tam gdzie mamy wpływ to się dobrze dzieje. Tam, gdzie są molochy jak PKP, dzieje się jak się dzieje.

 

J.B: Pani wspomniała Nowy Sącz. Reprezentuje pani ziemię sądecką. Niedawno poseł Szydło przekonywała, że w samorządzie musi być powrót do takiego rozwiązania, że zarząd stanowią przedstawiciele wszystkich subregionów Małopolski. Te cztery lata bez przedstawiciela Sądecczyzny przyniosły negatywne skutki?

M.M: W mojej ocenie tak. Wystarczy prześledzić dystrybucję środków finansowych na zadania. Te białe plany są w subregionie sądeckim. Słyszymy o tym na spotkaniach z samorządowcami. Chciałam wrócić też do ochrony zdrowia. W tym sektorze podjęte były dobre działania w różnych jednostkach, ale brakuje zsynchronizowanego i dobrego zarządzania ochroną zdrowia. Wyraźnie widzieliśmy, że efekty negatywne dają o sobie znać. Było to podnoszone przy spotkaniach ze szpitalami. To co było słabą stroną to systemowe zarządzanie ochroną zdrowia. To by pozwoliło widzieć różne deficyty i reagować na sytuacje problemowe i kryzysowe.

 

J.B: Ta ocena służby zdrowia dobrze nie wypada. Dobrze nie wypada także według pani radnej to zarządzanie, kiedy w zarządzanie nie ma przedstawiciela Sądecczyzny. Może pan to potwierdzić?

K.Cz: To jest subregion i jemu się należy przedstawiciel zarządu. Proszę pamiętać, że to nie jest władza wykonawcza w postaci prezydenta czy wójta, który ma mocny mandat do występowania. Tu jest zarząd, uchwały. Faktem jest, że Sądecczyzna powinna mieć tam swojego przedstawiciela. Co do służby zdrowia to mam obawy czy nie cały system jest źle ustawiony. W Małopolsce jest niewłaściwe kontraktowanie. Proszę jednak pamiętać, że nie było do tej pory takiej kadencji, abyśmy tyle wydali na obiekty służby zdrowia. Można je wymieniać. Duże pieniądze poszły na kwestie twardych inwestycji. Zdrowie leżało na sercu radny. My naciskaliśmy.

 

J.B: 16 listopada to będzie ważny moment dla dalszego rozwoju Małopolski? Są 3 miliardy euro i ostatni tak duży podział. Ważą się losy, w którą stronę pójdzie Małopolska?

M.M: Każde wybory są ważne. 16 listopada są ważne ze względu na odpowiedzialność, jaką weźmiemy na siebie. Musimy sobie po kadencji powiedzieć z czystym sumieniem, że każdy radny zrobił wszystko co możliwe, żeby Małopolska była lepsza.

K.Cz: Zdecydowanie wybieramy przyszłość Małopolski. Te 3 miliardy są do 2020 roku. To wszystko co zostanie zaplanowane w następnej kadencji, będzie decydowało o obrazie Małopolski przez prawie całe pokolenie. Ważne, żeby mieszkańcy poszli do wyborów. Żeby oni sami pokazali, że zależy im na Małopolsce. Frekwencja pokaże, że o tym myślimy. To będzie wyjątkowa kadencja ze względu na kwoty i okres. To ostatnie tak duże pieniądze dla Małopolski.

 

J.B: Jakby państwo mieli wskazać pomnik, jaki zostaje po tej kadencji to co by to było?

M.M: Można tworzyć pomniki inwestycyjne i pozainwestycyjne. Dla mnie to są ważne działania na rzecz polityki prorodzinnej i senioralnej. Udało się zintensyfikować te działania.

K.Cz: Dla mną są trzy pomniki. Jest wspomniane lotnisko, mimo wszystko ta kolej i także 10 lat walki o to, żeby smaczna Małopolska była reprezentowana w całej Polsce. Dzięki porozumieniu z siecią sklepów Alma, udało się tak zrobić, że oscypek czy obwarzanek lądują w każdym miejscu w Polsce.