Aby prowadzić taksówkę w Polsce będzie trzeba mieć teraz polskie prawo jazdy i przebywać nie krócej niż 185 dni na terenie naszego kraju. To ruch w dobrą stronę?

Myślę, że w bardzo dobrą, dlatego że dochodziło do wielu nadużyć. Kontrole policji w dużych miastach pokazywały, że mamy bardzo dużo "lewych" taksówkarzy, którzy w ogóle nie mają licencji, nigdy nie przeszli żadnych badań psychologicznych, a bardzo często zastępują kolegę czy koleżankę. Nie byli w ogóle zweryfikowani, a bardzo często mieli prawo jazdy krócej niż rok. Być może podrożeją przejazdy, ale pasażerowie będą przynajmniej bezpiecznie podróżować, będą mogli być pewni tego, że są wożeni przez kierowców zweryfikowanych.

Jak to teraz będzie wyglądać? Taka osoba, która przyjeżdża z Gruzji czy z Ukrainy, będzie musiała podejść zupełnie od nowa do polskiego egzaminu na prawo jazdy?

Azerbejdżan, Gruzja czy Ukraina są członkami Konwencji wiedeńskiej i różnych innych konwencji, które powodują, że wymiana prawa jazdy przebiega bardzo prosto. Wystarczy złożyć wniosek do urzędu. Natomiast bardzo często urzędy konsultują się z konsulatami poszczególnych krajów. Konsulat musi potwierdzić autentyczność posiadanego dokumentu, bo wiemy, że te dokumenty bywały fałszowane. Tutaj trochę uderzono w Ukraińców. Jak wiemy, Ukraina jest w stanie wojny z Rosją i ukraińskie konsulaty niezbyt chętnie, jeżeli mamy do czynienia z kierowcą w wieku poborowym, to potwierdzają. Nie wszyscy ci kierowcy się też będą zgłaszać, dlatego, że boją się tego, żeby nie dostać biletu. Gruzini czy obywatele Azerbejdżanu nie mają takich problemów, natomiast i tak cała ta procedura trwa prawie pół roku. Szacuje się, że od 18 do 28 tysięcy kierowców z obcym prawem jazdy nie będzie mogło pracować do momentu, aż nie okażą polskiego dokumentu.

W aplikacjach już pokazuje dłuższy czas oczekiwania, w niektórych 1/4 kierowców całej floty została usunięta z systemu. Czy mamy jakieś inne negatywne konsekwencje niż wyższa cena?

Przejazd będzie pewnie droższy, bo będzie mniej kierowców, ale będzie bezpieczniej, bo ci kierowcy będą zweryfikowani. Z drugiej strony, jeżeli ci pracownicy przeniosą się w inny sektor, to być może Polacy powrócą chętniej do jeżdżenia taksówką. Polscy kierowcy zostali wyparci z powodu konkurencji cenowej. Wiadomo, że ten obywatel ze wschodu po prostu pracuje za mniej. Z drugiej strony też jeżeli Ukraińcy posługują się językiem polskim, a znam wielu takich, i solidnie pracują, to też więcej zarobią.

Ile w tym momencie można zarobić jako kierowca aplikacji, gdy pracuje się w pełnym trybie miesięcznym?

Tutaj są bardzo zróżnicowane stawki, bo zależy to od tego, czy mamy swój samochód, czy jesteśmy właścicielem firmy i pracujemy tam na umowie jako podwykonawca, czy przez pośrednika, czy bezpośrednio w jakiejś sieci. A jeżeli mówimy o takim najmniej opłacanym - kierowca ze wschodu jeździ czyimś samochodem i jeździ 12 godzin, co ujeździ, to zarobi - to nie są pieniądze, którymi można się chwalić. To jest czasem, powiedzmy za 12 godzin jeżdżenia 130-150 zł dziennie. Jeżeli ktoś przyjeżdża ze wschodu, to często to jest bardzo łatwa praca do znalezienia. Wystarczy czasem rok posiadania prawa jazdy. Do tej pory można było mieć nawet obce prawo jazdy. Natomiast stowarzyszenia taksówkarzy krzyczą głośno, żeby ten wymóg posiadania prawa jazdy wydłużyć do trzech lat.

Często te aplikacje są międzynarodowe. Czy one będą chętnie stosować się do tego polskiego prawa? Czy muszą się zastosować?
Mamy jednego bardzo znanego pośrednika, już nie będę wymieniał z nazwy. Jest to firma, która stwierdziła, mówiąc najprościej: to są wasze polskie wymysły, wasze polskie przepisy, my się z nimi nie zgadzamy, będziemy pozywać, będziemy to wyjaśniać w unijnych komisjach, uważamy, że zablokowanie komuś możliwości zarobkowania przez wasze przepisy wewnętrzne jest niezgodne z przepisami unijnymi. Zobaczymy teraz, jak zareaguje polski rząd i polska policja, czy będzie ostra łapanka i pomimo to nakładanie kar, czy też polski rząd się ugnie i po prostu ta jedna firma dalej będzie miała kierowców obcojęzycznych z obcym prawem jazdy i będzie negować wszystko, co polski rząd wprowadza.