Urzędnicy obiecali pani Lucynie, że zajmą się sarną i zadzwonią do koła łowieckiego, które zwierzę może odstrzelić. Po interwencji Radia Kraków zwierzę zostało przewiezione do tarnowskiej lecznicy, gdzie zostało przebadane.

- Ze zdjęć rentgenowskich, jakie wykonaliśmy wyszło, że jest wybita po prawej stronie główka kości udowej. Prawdopodobnie zwierzę z powodu tego wypadku odniosło ogólnonarządowe obrażenia i nie przeżyło - tłumaczył weterynarz Mariusz Kajpus.

A my przypominymy, że obowiązkiem gminy jest zająć się poszkodowanym zwierzęciem na jej terenie. W takiej sytuacji zwierzę powinno być przewiezione nie do koła łowieckiego, a do weterynarza, który decyduje o uśpieniu lub leczeniu zwierzęcia. To możliwe jest w Ośrodkach Leczenia Dzikich Zwierząt.

 

(Agnieszka Bednarz/ew)