Niedoszły samobójca najpierw zadzwonił w nocy na policję, że planuje wysadzić się w powietrze na przystanku autobusowym w Gruszowie Wielkim. Gdy na miejsce przyjechał patrol policji, mężczyzna był bardzo agresywny, ale okazało się, że nie ma przy sobie żadnych ładunków wybuchowych. Policja obezwładniła go i zawiozła na izbę przyjęć dąbrowskiego szpitala. W placówce jednak mężczyzna nadal był bardzo agresywny i utrudniał pracę lekarzom, dlatego ponownie wezwano policję.

Na widok mundurowych mężczyzna uciekł na 2 piętro klatki schodowej krzycząc, że popełni samobójstwo. Zanim policjanci zdążyli wybiec za nim na wyższą kondygnację budynku, ten skoczył w dół klatki schodowej. Uratowała go jednak przytomność jednego z funkcjonariuszy, który chwycił w locie spadającego z 2 piętra mężczyznę za rękę. Policjantowi udało się wciągnąć 39-latka na posadzkę na pierwszym piętrze i tym samym uratować mu życie.

Niedoszły samobójca trafił pod opiekę lekarzy.     

 

(Agnieszka Wrońska/ew)

Obserwuj autorkę na Twitterze: