- Jeśli w tej sprawie nie pojawią się nowe kwestie dowodowe, wnioski dowodowe od stron lub jak sąd nie uzna, że konieczne jest przeprowadzanie dowodów z urzędu, możemy się spodziewać wyznaczenia terminu kończącego. Jeśli czynności dowodowe zaplanowane przez sąd dojdą do skutku i nie będzie nowych wniosków, wyrok może zapaść jeszcze przed wakacjami - przyznaje sędzia Tomasz Kozioł.

Ryszard Ścigała jest oskarżony o przyjęcie 70 tysięcy złotych łapówki od przedstawicieli firmy Strabag, w zamian za co miał im pomagać wygrywać miejskie przetargi. Nie przynaje się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Oskarżonymi w sprawie tarnowskiej afery korupcyjnej są także byli tarnowscy urzędnicy: Zdzisław M. i Jacek K. oraz przedsiębiorca Wiesław F. Były dyrektor Centrum Usług Ogólnomiejskich Jacek K. oraz były dyrektor zlikwidowanego Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich Zdzisław M. są oskarżeni o przekroczenie uprawnień, natomiast Wiesław F. o złożenie obietnicy łapówki w postaci motocykla Harley Davidson Zdzisławowi M.

Wyrok w sprawie tarnowskiej afery korupcyjnej powinien już dawno zostać wydany, ale przez 9 miesięcy od sformułowania aktu oskarżenia sądy przerzucały się tą sprawą. Przypomnijmy, akt oskarżenia trafił do sądu rejonowego w Tarnowie w lipcu 2014 roku. Sędziowie od początku jednak zapowiadali, że nie będą chcieli rozstrzygać sprawy, wtedy jeszcze zawieszonego prezydenta, żeby nie narazić się na zarzut braku bezstronności. Zbieranie podpisów pod takim wnioskiem wszystkich sędziów sądu rejonowego w Tarnowie, które zazwyczaj zajmuje około dwóch tygodni, ze względu na wakacje trwało 2 miesiące.     

Sprawa we wrześniu została przekazana do sądu rejonowego w Wieliczce. Ten zapewniał, że nie będzie miał problemu z jej rozstrzygnięciem, ale niespodziewanie po 3 miesiącach stwierdził, że przecież oskarżeni i świadkowie mają bliżej do Brzeska niż do Wieliczki. W Brzesku zadowolenia z takiego rozwoju wypadków nie było, ale to w tamtejszym sądzie rejonowym 4 marca ruszył wreszcie proces Ryszarda Ścigały oraz innych oskarżonych w nim osób.

Sąd rejonowy w Brzesku najwyraźniej próbuje zmazać plamę na honorze wymiaru sprawiedliwości, bo prowadzi proces w sprawie tarnowskiej afery korupcyjnej bardzo sprawnie. Początkowo posiedzenia odbywały się nawet co tydzień.

 

 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)