Wellinger o 3,0 pkt wyprzedził Japończyka Ryoyu Kobayashiego. Strata trzeciego Austriaka Stefana Krafta wyniosła 10,4 pkt.

Taka sama kolejność była już po pierwszej serii, w której Niemiec skoczył aż 139,5 m. Kobayashi osiągnął w niej 134,5 m, a Kraft 132,5 m.

W finale Japończyk nieznacznie tylko zdołał zmniejszyć stratę. W drugiej próbie skoczył 129 m, a Wellinger 128. Kraft natomiast uzyskał 125 m.

Polacy wciąż daleko są od formy, do której przyzwyczaili w ostatnich latach. W żadnym z dziewięciu konkursów obecnego Pucharu Świata nie udało im się jeszcze uplasować w czołowej dziesiątce. Piątkowe skoki Stocha napawają jednak lekkim optymizmem.

Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał 117 i 133 m, dzięki czemu z 24. pozycji po pierwszej serii awansował na 17.

Kubacki miał 112 i 130 m, a Żyła 113 i 132,5 m.

Po pierwszej serii odpadli 35. Paweł Wąsek, 37. Aleksander Zniszczoł i 47. Maciej Kot.

Do finału nie awansował też zwycięzca poprzedniej edycji TCS Norweg Halvor Egner Granerud, który skoczył tylko 105,5 m i zajął 48. miejsce.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kraft o 182 pkt wyprzedza drugiego Wellingera. Z biało-czerwonych najwyżej, na 23. pozycji, ex aequo są Kubacki i Żyła.

W Pucharze Narodów Niemcy prowadzą przed Austrią, Polska jest siódma.

Kolejna odsłona TCS - 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen. Dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje.