W piątkowych kwalifikacjach na skoczni Bergisel wystąpią Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Jakub Wolny. Regulamin mistrzostw przewiduje start tylko czterech zawodników danej reprezentacji.

Wolny, mimo, że zmagał się w ostatnich dniach z grypą, jest zdaniem trenera w lepszej formie, niż Stefan Hula.

Kwalifikacje zaplanowano w piątek o 14.30. Konkurs indywidualny odbędzie sie w sobotę, a w niedzielę zawody drużynowe.

Słabo spisała się nasza ekipa w sprinterskich biegach narciarskich. Nikt z siedmniorga zawodników i zawodniczek nie przebrnął eliminacji.

Najbliżej awansu do 1/4 finału był Maciej Staręga, który zajął 31. miejsce. Do awansu zabrakło mu 0,18 sekundy. Dominik Bury był 48., a jego brat Kamil - 63.

Wśród kobiet poległy Weronika Kaleta, Urszula Łętocha, Monika Skinder i Izabela Marcisz, które zajęły - odpowiednio - 46., 47., 55. i 56. miejsce.

Okolicznością łagodzącą może być fakt, że dla wszystkich dziewcząt - poza 25-letnią Łętochą - był to debiut w seniorskich MŚ.

- To są lokaty, na które dziewczyny mniej więcej zasłużyły. Jedyne co, to na pewno lepszy wynik osiągnęłaby Monika, gdyby ten start był wcześniej w sezonie. Pierwszy raz bowiem przegrała w sprincie z innymi dziewczynami z kadry. Mistrzostwa w Seefeld nie są jednak jej główną imprezą. Były nią mistrzostwa świata juniorów. To samo zresztą tyczy się Izy oraz Weroniki. Nikt nie jest maszyną, a zwłaszcza 17-letnie dziecko - skomentowała występ trenerka kadry, Justyna Kowalczyk.

- Nie jestem do końca zadowolona z takiego debiutu. Teraz musimy przeanalizować ten bieg, wyeliminować błędy i przygotować się do kolejnego startu. Czuję już jednak lekkie zmęczenie sezonem - przyznała natomiast Skinder.

17-latka wraz z Justyną Kowalczyk ma wystartować już w najbliższą niedzielę w sprincie drużynowym techniką klasyczną.

- Jeśli tylko któraś z nas się nie rozchoruje, albo nie poczuje wyjątkowo słabo w dniu startu, to tak właśnie będzie - powiedziała Kowalczyk

 

Kuba Niziński /SKO/PAP