- Jest wiele wypadków różnych. Są skręcenia, zagubienia, zawały serca. Około 50 wypadków było w lipcu. Sierpień się jeszcze nie skończył a już jest więcej wypadków. Widzimy olbrzymią ilość ludzi w górach w Małopolsce. To dobrze. Oni kochają te góry. Masa ludzi nie pojechała poza granicę, oni zostali w kraju – wyjaśnia Mariusz Zaród, naczelnik podhalańskiej grupy GOPR.

Zdaniem ratowników wielu wypadków można by uniknąć, gdyby turyści dobrze przygotowywali się do górskich wypraw i zakładali odpowiednie buty.

 

 

 

(Marta Tyka/ko)