Gdy tylko teren został uprzątnięty, na miejscu pojawiły się już pierwsze koparki. Jak przekonują poszkodowani w pożarze mieszkańcy, prace trwają od rana do nocy, nawet w deszczu. Nowa Biała to jeden wielki plac budowy. "Zaraz będzie parter, potem piętro i dach. To będzie domek. Robota nie idzie, jak trzeba, bo leje. Każdy jest mokry. Mimo deszczu jednak pracujemy. Goni nas czas" - mówią mieszkańcy.

Czas goni, bo zima już za 5 miesięcy. Pogorzelcy wciąż nocują u swojej najbliższej rodziny. Dzięki pomocy krewnych i sąsiadów udało się także znaleźć schronienie dla zwierząt. Kilku poszkodowanych mieszkańców rozpoczyna też budowę domów, część z nich zdecydowała się jednak na wybór innego miejsca. Już nie w szeregu, ale na pobliskich działkach.

Poszkodowani cały czas czekają także na kolejne wsparcie finansowe. Pieniądze są wypłacane na bieżąco. Muszą regularnie przekazywać faktury do gminy Nowy Targ, która następnie wypłaca pozyskane pieniądze. Część pogorzelców otrzymała już ponad 100 tysięcy złotych.

Przypomnijmy, straty oszacowano na ponad 12 milionów złotych. Na konto gminy Nowy Targ w najbliższym czasie powinny trafić kolejne przelewy. W sumie to już około 6,5 miliona złotych.

Wypłacone mają być także pieniądze z internetowej zrzutki. To kolejny milion 300 tysięcy złotych. Do tego dochodzą wypłaty z ubezpieczeń, zapowiadane wsparcie z Caritasu i kolejna rządowa transza przekazywana za pośrednictwem wojewody. Można więc powiedzieć, że miesiąc po pożarze w Nowej Białej na twarzach mieszkańców delikatnie maluje się optymizm.