Zakupiono je by zaoszczędzić pieniądze z miejskiej kasy. Żywe drzewko kosztowało co roku ponad 10 tysięcy złotych. Za sztuczne miasto zapłaciło 60 tysięcy i wkrótce wydatek ma się zwrócić. Choinka ma 17 metrów wysokości, zdobi ją 15 tysięcy lampek i 70 bombek obsypanych brokatem. Mieszkańcy Nowego Sącza tęsknią jednak za żywym symbolem świąt Bożego Narodzenia.

Żywa choinka na sądeckim rynku pojawi się jednak najwcześniej za 7 lat, bo tyle jeszcze powinno wytrzymać sztuczne drzewko. Tęskniącym za zapachem lasu w święta pozostaje zakup prawdziwej choinki do własnego domu. Już od przyszłego tygodnia m.in. starosądeckie nadleśnictwo rozpoczyna sprzedaż drzewek. Będzie je można kupować w siedzibie nadleśnictwa przy ulicy Magazynowej w Starym Sączu.

- Akcję prowadzimy już od kilku lat, by wyeliminować nielegalną wycinkę – tłumaczy Paweł Szczygieł, nadleśniczy nadleśnictwa Stary Sącz.

Straż leśna rozpoczęła też specjalne patrole w lasach, żeby zapobiec kradzieżom drzewek. Złodziejom grożą mandaty w wysokości 500 złotych za wycięcie nawet jednej choinki. Natomiast kradzież większej ilości drzewek może się skończyć wyrokiem nawet 3 lat więzienia.



(Sławomir Wrona/ko)