- Pomoc nadeszła dosłownie w ostatniej chwili - mówi naczelnik beskidzkiej grupy GOPR Marcin Szczurek.

Mężczyzna po ogrzaniu przez ratowników został zwieziony w noszach na dół i trafił na obserwację do szpitala. Ratownikom powiedział, że celowo wszedł na szczyt ubrany tylko w krótkie spodenki, bo chciał "morsować". - Spotykamy na Babiej Górze coraz liczniejsze tego typu zachowania - dodaje naczelnik beskidzkiej grupy GOPR.

Tylko w tym roku ratownicy na Babiej Górze mieli kilka przypadków, gdy na szczyt docierały osoby ubrane tylko w krótkie spodenki. Na szczycie panują typowo zimowe warunki. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. W najbliższych dniach na Babiej Górze prognozowany jest silny wiatr, przez który odczuwalna temperatura może wynosić nawet minus 15 stopni.