„Mur”
Reż. Dariusz Glazer
Prod. Polska 2015
„Mur” Dariusza Glazera, który Państwu dzisiaj polecam, to trzecia pełnometrażowa fabuła w dorobku produkcyjnym Studia Munka. Jego scenariusz został uhonorowany nagrodą główną w konkursie Script Pro 2012. Akcja opowieści rozgrywa się w dużym mieście, między zamkniętym, strzeżonym osiedlem apartamentowców a starą zabudową popadających w ruinę kamienic. Elementem łączącym te dwa odmienne światy jest postać młodego chłopaka, mieszkającego w starej kamienicy z poważnie chorą matką, a wykańczającego mieszkania na nowym osiedlu. Właśnie wyprowadził się z domu, wynajmując za zarobione – legalnie i mniej legalnie – pieniądze mieszkanie w apartamentowcu. Tam, dość przypadkowo, poznaje atrakcyjną samotną dziewczynę z dzieckiem, której ojciec notabene projektował osiedle, w którym zamieszkał. Czy będzie jednak w stanie rozpocząć w nowych warunkach nowe życie, czy da się uciec od szarej rzeczywistości, która otaczała go do tej pory, czy tytułowy mur istniejący między dwoma przedstawionymi przez Glazera światami jest do skruszenia? „Chciałem opisać istotne zmiany dla naszego społeczeństwa, które coraz bardziej się rozwarstwia. Zjawisko tego podziału wydawało mi się nieopisane w polskim kinie” – wyznaje reżyser i scenarzysta „Muru”.
W rolach głównych obsadził dwójkę utalentowanych aktorów młodego pokolenia – Tomasza Schuchardta („Jesteś bogiem”, „Chrzest”) i Martę Nieradkiewicz („Płynące wieżowce”), a partnerują im m.in. Aleksandra Konieczna, Ewa Kasprzyk, Ewa Kolasińska, Piotr Machalica. Autorem zdjęć jest Wojciech Staroń, znakomity dokumentalista („Argentyńska lekcja”, „Bracia”), a także operator jakże różnych stylistycznie filmów ( „Plac Zbawiciela”, „Papusza”). I to właśnie aktorstwo oraz zdjęcia są głównymi walorami „Muru”, a nie nagrodzony scenariusz. „Jeśli uda się przenieść na ekran 70% scenariusza na ekran, to jest dobrze” – przypomniał Glazer przed warszawską premierą swego debiutanckiego filmu znane powiedzenie Krzysztofa Kieślowskiego. Jemu udało się 50%.
Jerzy Armata