Chodzi o biznesmena Michała A. oraz Dorotę A. i Dorotę G., którzy mieli wręczyć łapówkę w zamian za pośrednictwo w załatwieniu w Zarządzie Budynków Komunalnych w Krakowie przetargu na wynajem dwóch mieszkań o powierzchni powyżej 80 metrów kwadratowych. Podejrzani przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia.

Każdy z zatrzymanych wpłacił poręczenie majątkowe w kwocie 20 tys. zł, ma dozór policji i zakaz kontaktów z pozostałymi podejrzanymi.

 


W ramach tego postępowania CBA zatrzymała dotychczas dziewięć osób. Pod koniec lutego - w ramach wielomiesięcznego śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy wynajmie różnym podmiotom gospodarczym przez Zarząd Budynków Komunalnych w Krakowie nieruchomości w ścisłym centrum Krakowa CBA zatrzymało dwoje pośredników - Roberta F. i Małgorzatę P. oraz biznesmena i krakowskiego lekarza. W śledztwie okazało się, że oboje w zamian za łapówki podejmowali się pośrednictwa w załatwianiu najmu lub kupna mieszkań i lokali użytkowych. Wszystkie oferowane przez nich nieruchomości usytuowane są w atrakcyjnych częściach Krakowa - niedaleko Rynku i w okolicach Wawelu.

Zatrzymano ich w jednej z restauracji w centrum Krakowa, w trakcie przekazywania pieniędzy przeznaczonych na łapówki dla urzędników w zamian za wygranie przetargu na nieruchomość przez konkretną osobę. W toku czynności zabezpieczono między innymi samochód marki Porsche Cayenne z 2015 roku o wartości kilkuset tysięcy złotych, należący do Roberta F., który formalnie nie ma żadnych dochodów - podała wtedy prokuratura.

Na początku lipca CBA zatrzymało w tej sprawie kolejne cztery osoby - trzy urzędniczki krakowskiego ratusza i pośredniczkę Magdalenę Z., która pieniędzmi i prezentami, m.in. perfumami miała skorumpować urzędniczki. Jedną z zatrzymanych przez CBA pracownic magistratu - dyrektor wydziału mieszkalnictwa Urzędu Miasta Krakowa Katarzynę I. - sąd wypuścił z aresztu po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji. Inna kierowniczka jednego z referatów zajmujących się lokalami komunalnymi Bernadetta Sz. pozostaje w areszcie.

Wobec czwartej z zatrzymanych wówczas przez CBA kobiet - urzędniczki ratusza Alicji N.-K. nadzorująca śledztwo CBA Prokuratura Okręgowa w Krakowie nie wniosła o areszt, ale zastosowała poręczenie majątkowe - 20 tys. zł, dozór policji i zakaz opuszczania kraju.

Prokuratura postawiła pracowniczkom samorządowym zarzuty sprzedajności urzędniczej - przyjmowania korzyści majątkowych lub osobistych w związku z pełnioną funkcją i za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa. Zarzucono im też przekroczenie uprawnień, płatną protekcję i przekupstwo. Kobiecie, która miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy dla urzędniczek, zarzucono przekupstwo.

Urzędniczki w zamian za mające sięgać w sumie kilkudziesięciu tysięcy złotych łapówki lub prezenty przekazywane przez pośredniczkę, np. perfumy, miały pomagać w uzyskaniu prawa do lokali użytkowych i mieszkalnych w atrakcyjnych miejscach Krakowa, m.in. przy ul. Szewskiej, Karmelickiej czy Mostowej. Do tych zdarzeń, miało dochodzić w latach 2015-17, a sprawa dotyczy co najmniej kilkunastu nieruchomości: mieszkań, lokali użytkowych i kamienic.

Ostatnio w tej sprawie zatrzymano m.in. kobietę, która wygrała przetargi na trzy lokale - dwa w centrum Krakowa i jeden w Nowej Hucie - wynika z informacji PAP. Według śledczych bizneswoman miała przekazać 100 tys. zł łapówki wcześniej zatrzymanym już w tej sprawie mężczyźnie i kobiecie, którzy mieli doprowadzić do korzystnego dla niej rozstrzygnięcia przetargów na lokale. Miała też obiecać, że kupione od miasta lokale sprzeda za wyższą cenę, a jedną trzecią zysku przekaże, jako dalszą część łapówki. Przetarg wygrała, ale mieszkań nie wykupiła, bo nie znalazła kupców na nie - lokale pozostały w rękach miasta.

Zarzucane podejrzanym czyny są zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Krakowski magistrat po zatrzymaniu kobiet deklarował współpracę z organami ścigania. 



(Dominika Kossakowska, PAP/ew)