Mężczyzna za wywołanie fałszywego alarmu bombowego, a w konsekwencji za przyjazd na miejsce pirotechników, trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu trzech lat więzienia i zwrot kosztów akcji ratunkowej.

Takiej samej kary może spodziewać się 35-latek z Krakowa, który chciał wysadzić w powietrze blok mieszkalny. Groził też samobójstwem. Teraz o jego losie zdecyduje sąd.

 

 

RK