Treść "deklaracji" brzmi następująco: "Ja, wierny wyborca Platformy Obywatelskiej, deklaruję, że przyjmę do własnego domu, nakarmię, ubiorę i dam kieszonkowe w wysokości ustalonej przez Unię". Poniżej na ulotce jej odbiorca ma zaznaczyć, ilu migrantom może zapewnić wsparcie.
Jestem przerażony. Nie rozumiem, co przez tę dezinformację chce uzyskać ten, kto to wrzuca
- mówi jeden z mieszkańców Niepołomic, który znalazł deklarację w swojej skrzynce.
Małopolska Platforma Obywatelska stanowczo odcina się od fałszywek z podrobionym logo partii.
Mamy informację z Krakowa od naszych wolontariuszy, że te fałszywki roznoszone są z gazetkami Karola Nawrockiego. To się już udało ustalić. Komitet i wyborczy i partia będą tę sprawę zgłaszać do właściwych organów, czyli do prokuratury i Państwowej Komisji Wyborczej, bo jest to po prostu fałszerstwo
- komentuje Dominik Jaśkowiec, poseł Koalicji Obywatelskiej z Krakowa.
Dr hab. Agnieszka Walecka - Rynduch, ekspertka od komunikacji politycznej z Uniwersytetu Jagiellońskiego poproszona o komentarz w tej sprawie zwraca uwagę, że ulotki, są dosyć analogowym narzędziem dezinformacji skierowanym głównie do osób starszych.
Do odbiorcy, który nie korzysta tak bardzo z sieci albo ta propaganda komputacyjna nie przemawia do niego w taki sposób w sieci, bo może nie wszystkie mechanizmy przyjmuje, rozumie, nie we wszystkich miejscach jest w przestrzeni internetu
- mówiła na antenie Radia Kraków.
Ekspertka podkreśliła, że ulotki, które trafiły do skrzynek domów, miały wywołać określone emocje i reakcje.
Chodzi bardziej o wprowadzenie jakiegoś rodzaju niepokoju, jakiegoś rodzaju zaskoczenia, zadziwienia i drżenia
- wyjaśniała.
Nie wiadomo, kto kolportował ulotki w Niepołomicach i Myślenicach. Małopolska policja przekazała nam, że nie odnotowała żadnych zgłoszeń od mieszkańców, którzy dostali fałszywki. Wiadomo natomiast, że zdezorientowani niepołomiczanie pojawiali się w urzędzie miasta z pytaniami, czy ulotki są prawdziwe.