Nowohuckie schrony staną się nową atrakcją turystyczną. Zatwierdzono projekt

Koncepcja zakłada połączenie kilku miejsc do zwiedzania, rozmieszczonych po całej Nowej Hucie. Pierwsza wersja, która została odrzucona, skupiała się tylko na jednym schronie pod budynkiem S Centrum Administracyjnego.

Realizacja całego projektu z wybudowaniem ścieżki turystycznej to koszt ponad 3 mln zł. Na początek turyści mogliby zobaczyć trzy schrony na osiedlu Szkolnym, jeden na osiedlu Krakowiaków i schron  pod budynkiem S Centrum Administracyjnego. Centrum trasy turystycznej będzie się rozpoczynało w budynku biblioteki pedagogicznej przy osiedlu Szkolnym 22 w Nowej hucie. Początkiem trasy jest schron pod nowohuckim Muzeum PRL-u, w którym można oglądać wystawę "Atomowa groza. Schrony w Nowej Hucie".

- Zwiedzanie schronów będzie okazją do tego żeby poznać i zwiedzać całą Nową Hutę - mówi Tomasz Urynowicz radny Miasta Krakowa.

Sam schron składal się z trzech pomieszczeń. Większość schronów pod Hutą to były tzw. ukrycia, miały służyć góra trzy dni.

Schronów jest ok. 260. Budowano je w latach 50. pod blokami mieszkalnymi i budynkami użyteczności publicznej. Miały być używane w razie nalotów lotniczych. Schrony pod blokami nie są zbyt atrakcyjne, na co dzień funkcjonowały jako piwnice. W razie ogłoszenia stanu zagrożenia mieszkańcy w ciągu trzech dni mieli je opróżnić i przygotować do użytku.

Największe, zachowane w niezmienionej formie, dwa schrony znajdują się pod budynkami administracyjnymi dawnej Huty im. Lenina, potem Huty im. Sendzimira, a obecnie Arcelor Mittal.

Wokół nowohuckich schronów narosło wiele legend np. że wszystkie były ze sobą połączone i że można było przedostać się nimi z Nowej Huty aż do Ronda Czyżyńskiego.

"To nieprawda. Podobnie jak nieprawdziwa jest informacja, że miały być to schrony przeciwatomowe. Żaden z nich nie byłby w stanie uchronić ludzi przed skutkami ataku jądrowego” – podkreślił Mierzwa.

- To atut Nowej Huty. Takie trasy są popularne w Polsce. Jakby było zapotrzebowanie na zapominanie,  to  pod muzeum PRL, gdzie są schrony, nie byłoby takich kolejek. Osoby się zapisują i wypełniają listy chętnych. Warto zrobić atut z tej niechcianej historii Nowej Huty. Każdy z nas się tam wychował i ma swoje schrony. To wspomnienia. Dla niektórych to jednak tajemnica i poszukiwanie przygód. Te 260 obiektów podziemnych to atrakcja, którą trzeba ubogacić. Trzeba zrekonstruować klimat i miejsce. Trzeba też Nową Hutę wyposażyć w taki produkt turystyczny - mówił w rozmowie z Radkiem Kraków - Tomasz Urynowicz.

Co dalej z trasą turystyczną po nowohuckich schronach?

Trasa po nowohuckich schronach ma być dostępna dla zwiedzających w 2018 roku.

Dominika Baraniec, PAP, jgk