"Operacja pozwala na zaopatrzenie patologii łuku aorty – w tym przypadku pęknięcia aorty w miejscu jej owrzodzenia - w sposób znacznie mniej inwazyjny, niż w klasycznej metodzie chirurgicznej przeprowadzonej przez kardiochirurgów. Dzięki temu nie ma konieczności rozległego otwarcia klatki piersiowej oraz stosowania krążenia pozaustrojowego" – wyjaśnił Mariusz Trystuła, kierownik Oddziału Chirurgii Naczyń z Pododdziałem Zabiegów Endowaskularnych.

Ekspercko nazywana "operacja implantacji protezy (stentgraftu) z odnogami do gałęzi łuku aorty" była dla pacjenta jedyną szansą na wyleczenie, ponieważ lekarze nie zakwalifikowali go do operacji otwartej.

W tym przypadku proteza została wprowadzona do uszkodzonego odcinka aorty przez nakłucie skóry z dostępu przez tętnicę udową pod kontrolą radiologiczną.

Jak tłumaczą lekarze, standardowo stosowane protezy nie mogą być wszczepiane w odcinkach aorty, w których odchodzą od niej duże tętnice zaopatrujące w krew najważniejsze narządy. W sytuacji, gdy konieczne jest zaopatrzenie aorty w takim odcinku – proteza musi mieć dodatkowe elementy, tzw. odgałęzienia. Pozwala to wyleczyć uszkodzoną aortę przy zachowaniu drożności dużych tętnic odchodzących od niej.

Proteza jest dobierana indywidualnie do kształtu aorty i jej odgałęzień. NFZ refunduje procedurę, jej koszt to prawie 200 tys. zł.

71-latek przebywa na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii, jego stan jest stabilny.