Magistrat przekonuje, że firma miała zlikwidować tymczasowe przejście wcześniej, ale przeszkadzała jej w tym pogoda w tym mróz oraz deszcz. Bez skrępowania ściągnęła jednak znaki informujące kierowców, że w tym miejscu funkcjonuje przejście dla pieszych. Mogło przez to dojść do wypadku. Na szczęście tak się nie stało.

Sama decyzja o lokalizacji tymczasowego przejścia tuż obok Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej na tak krótki czas, chyba też nie była zbyt fortunna.

Na pewno było to pomocne osobom, które przez problemy ze zdrowiem i awarię wind nie mogły korzystać z przejścia podziemnego. Ale z tymczasowego przejścia korzystali też studenci. Oni zresztą już wcześniej przebiegali przez jezdnię w tej okolicy.