- Bogdan G. poinformował mnie, że został szefem kampanii wyborczej. Zapytał się, czy jesteśmy w stanie wygenerować na to potrzebne środki - mówił przed sądem Piotr W. - Zależało nam, by być dobrze odbieranym przez władze miasta i inwestorów na danym terenie. Jeżeli dwie strony się dogadują, to lepiej się współpracuje. 

Sęk w tym, że Bogdan G. już wcześniej przed sądem w Brzesku zaprzeczył, żeby przedstawiał się jako szef kampanii wyborczej Ryszarda Ścigały.  Jego zdaniem to przedstawiciele STRABAGA sami wyszli z inicjatywą przekazania łapówki prezydentowi Tarnowa. W sumie 70 tysięcy miały zostać przekazane Ścigale za pomocą działaczy żużlowych.

Bogdan G. oraz wiceprezes żużlowej spółki Paweł P. zostali już skazani za pomocnictwo w przekazywaniu pieniędzy na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Obaj przyznali się do winy i chcieli dobrowolnie poddać się karze. Jak już informowaliśmy w Radiu Kraków, Paweł P. zeznał, że wspólnie z Bogdanem G. wzięli 30 tysięcy z kwoty łapówki przeznaczonej dla prezydenta. Temu zaprzecza jednak Bogdan G. który miał przekazywać Ścigale łapówki od firmy STRABAG.

Podczas środowego procesu przed sądem w Brzesku Piotr W. podkreślił, że nie przypomina sobie, żeby prezydent kiedykolwiek dziękował mu za łapówkę. Z wyjaśnień Piotra W. odczytanych przez sąd, wynika jednak, że o podobnych podziękowaniach, podczas śledztwa miał mówić drugi świadek - przedstawiciel STRABAGA. Grzegorz M. będzie zeznawał przed sądem w Brzesku za tydzień. 

Zarówno Piotr W. jak i jego współpracownik ze STRABAGA Grzegorz M. nie odpowiedzą za korumpowanie prezydenta, bo się do tego sami przyznali. Sprawa wyszła na jaw podczas śledztwa w sprawie zmowy przetargowej przy budowie tarnowskiego łącznika z autostradą, w której Piotr W. i Grzegorz M. są podejrzanymi. 

Z odczytanych przez sąd wyjaśnień Piotr W. jeszcze ze śledztwa, wynika, że gdyby zmowa przetargowa firm STRABAG, Mota - Engil i Poldim, na budowę tarnowskiego łącznika nie wypaliła, to STRABAG był gotowy wybudować drogę nawet za 15 milionów złotych. W środę przed sądem w Brzesku, Piotr W. podtrzymał swoje wyjaśnienia. Szczegołowe pytania od prokuratura oraz obrońców do tego świadka przewidziano dopiero na czerwiec.

Ostatecznie wspólna oferta firm wyniosła 40 milionów. Śledczy twierdzą, że na zmowie przetargowej Tarnów stracił 25 milionów złotych.

 

(Bartek Maziarz/ew)