Różnica między kwotą, za którą tarnowski samorząd chciał wyremontować ulicę Krakowską w Tarnowie a najtańszą ofertą, która wpłynęła w przetargu na realizację tego zlecenia wyniosła aż 1,5 miliona złotych. Urzędnicy Zarządu Dróg i Komunikacji przekonują jednak, że dobrze oszacowali koszty naprawy głównej ulicy Tarnowa, a rozbieżność w cenie remontu wynika z czegoś innego. "Tutaj wkonawca założył duże ryzyko. Był szum medialny i każdy się boi ulicy Krakowskiej. Wykonawcy się asekurują, stąd zawyżenie kwoty" - mówi Marian Ogrodnik, dyrektor tarnowskiego ZDiK-u.

Urzędnicy z tarnowskiego magistratu mają nadzieję, że konieczność ponownego ogłoszenia przetargu nie wydłuży znacznie remontu, którego koniec planowany jest na listopad przyszłego roku.

- Zaraz po unieważnieniu pierwszego przetargu, ogłosiliśmy drugi przetarg. On został ogłoszony 10 kwietnia, otwarcie kopert nastąpi 25 kwietnia - podkreśla Ogrodnik.

Przypomnijmy, problemy z remontem ulicy Krakowskiej ciągną się od 2012 roku. Wtedy to, kilka miesięcy po zakończeniu naprawy generalnej tej głównej ulicy Tarnowa, zaczęły się pierwsze problemy z pękającą nawierzchnią. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Tymczasem tarnowianie przez cały ten czas musieli jeździć dziurawą drogą.

 

 

 

 

(Marcin Golec/ko)