Jak wyjaśnia prokuratur Mieczysław Dzięgiel, butle mogły leżeć w ziemi na prywatnej działce w Zbylitowskiej Górze nawet od 2008 roku. „Ustalono, że pochodziły z Zakładów Azotowych w Tarnowie. Jednakże były przeznaczone do utylizacji. W jakiś nieustalony dotąd sposób, znalazły się na prywatnej posesji” - tłumaczy Dzięgiel.

Jak jednak podkreśla prokurator, w dokumentacji przekazanej przez Aozty nie ma szczegółów dotyczących sposobu likwidacji butli, miejsca utylizacji oraz daty kiedy miało się to stać.

Nastolatkowie wykopali butle z prywatnej posesji położonej tuż obok dużego zakładu mięsnego ROL - PEK. Butle były używane w chłodnictwie, a jeden z nastolatków, który je wykopał jest wnuczkiem właściela firmy. Dlatego początkowo podejrzewano, że mogły pochodzić właśnie z tego miejsca. "Poczynione ustalenia nie potwierdziły tego". - podkreśla prokurator Mieczysław Dzięgiel.

Nastolatkowie zatruli się gazem podczas próby rozmontowania znalezionych butli. Jeden z nich zmarł, drugi - wnuczek właściciela pobliskiego zakładu - cudem uniknął śmierci.

Bartek Maziarz