Jeszcze do niedawna mówiono o tym, że przejazd pod wiaduktem na ulicy Gumniskiej zostanie zamknięty od jesieni 2017 roku do końca maja 2018 roku. Jednak kolejarze chcą to zrobić już 19 czerwca i obiecują przyspieszenie prac, które miałyby potrwać do końca 2017 roku.

Kierowcy boją się jeszcze większego paraliżu miasta po tym jak do utrudnień na ulicy Krakowskiej doszło zamknięcie ulicy Warsztatowej. Miejski Inżynier Ruchu w Tarnowie Artur Michałek przekonuje jednak, że przyspieszenie prac na Gumniskiej jest na rękę miastu, bo od wiosny 2018 roku mają się rozpocząć prace drogowe i poważne utrudnienia na ulicy Lwowskiej. Jednoczesne zamknięcie będącej w pobliżu Gumniskiej, oznaczałoby kompletny paraliż tej części Tarnowa.

Michałek zaznacza, że miasto będzie jeszcze wymagało wiążącej deklaracji od PKP, że jest w stanie zakończyć remont ulicy Gumniskiej do końca roku. Miejski Inżynier Ruchu w Tarnowie podkreśla, że miasto wymaga też, aby mimo zamknięcia ulicy Gumniskiej, pod wiaduktem mogli przechodzić piesi.

Dłużej, bo do końca kwietnia, mają natomiast potrwać prace przy przebudowie drogi na ulicy Krakowskiej oraz przy budowie nowego wiaduktu kolejowego i układ drogowego na alei Tarnowskich. Kolejarze jak mantrę powtarzają, że opóźnienia wynikają z problemów ze zdobywaniem zezwoleń, protestami, prowadzeniem prac przy jednoczesnym ruchu kolejowym i nieprzewidzianymi wcześniej robotami.

Mieszkańcy Tarnowa oraz kierowcy domagają się stanowczych reakcji w przypadku kolejnych opóźnień. Miejski Inżynier Ruchu w Tarnowie przyznaje jednak, że miasto jest pod ścianą, bo chce, żeby utrudnienia kolejowe jak najszybciej się skończyły, dlatego nie może blokować uciążliwych dla kierowców prac.

Nie da się już teraz także zmieniać warunków poszczególnych prac, bo Polskie Linie Kolejowe uzgadniały to z miastem kilka lat temu. Właśnie dlatego wiadukt na ulicy Tuchowskiej został jedynie odtworzony, przez co na łuku drogi ciężko jest się zmieścić autobusom. Na nic zdały się też apele kierowców, żeby poszerzyć przejazd pod wiaduktem na ulicy Lwowskiej, która jest drogą krajową i tranzytową.

W większości przypadków przejazdy pod przebudowywanymi wiaduktami będą jednak wygodniejsze. Powstał też wiadukt drogowy nad tradycyjnym przejazdem kolejowym na ulicy Zbylitowskiej. Z kolei na alei Tarnowskich powstaje wiadukt kolejowy, pod którym będą przejeżdżały samochody.

To nie zmienia jednak faktu, że w przypadku wiaduktu na ulicy Krakowskiej, prace - z przerwami - potrwają co najmniej dwa razy dłużej, niż pierwotnie zakładano. Polskie Linie Kolejowe, w odróżnieniu od prywatnych inwestorów, nie muszą jednak płacić miastu opłaty za zajęcie pasa drogowego.

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)