Prokurator Janusz Hnatko nie wyklucza, że zarzuty zostaną rozszerzone, po kolejnych przesłuchaniach.

"To postępowanie nie zostało zakończone. Dotychczas przesłuchaliśmy 12 osób pokrzywdzonych w tej sprawie oraz zamierzamy przesłuchać następne 3 osoby" - mówi Hnatko.

Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Jak twierdzi, w kierowanej przez niego instytucji "były doskonałe warunki" do pracy i nie były łamane prawa pracownicze.

Prokuratura zdecydowała o zastosowaniu wobec Henryka Jacka S. poręczenia majątkowego. Podejrzany ma też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Śledztwo wszczęte na początku listopada przez krakowską prokuraturę okręgową, prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko określonej osobie. Dyrektor obecnie jest na płatnym urlopie wypoczynkowym, który miał zakończyć się we wtorek. Jak wyjaśniła PAP w piątek rzeczniczka prasowa prezydenta Krakowa Monika Chylaszek, S. postanowił go jednak przedłużyć.

Prok. Krzysztof Dratwa z krakowskiej prokuratury okręgowej wyjaśnił, że już na początku listopada prezydent miasta Jacek Majchrowski wystąpił z wnioskiem o "rozważenie zastosowania, na odpowiednim etapie postępowania, środków zapobiegawczych", które ograniczyłyby możliwość kontaktu S. z kobietami, występującymi w sprawie w charakterze pokrzywdzonych.

Prokurator przekazał, że do tej pory przed sądem rejonowym przesłuchano w tej sprawie 12 kobiet. W "najbliższym czasie" planowane są przesłuchania kolejnych trzech.

"Do tej pory otrzymano z sądu siedem protokołów przesłuchań i jedną opinię biegłego psychologa" - poinformował prok. Dratwa. Wyjaśnił, że w przesłuchaniu kobiet o czyny przeciwko wolności seksualnej i obyczajności musi brać udział psycholog. Pokrzywdzone nie będą musiały być przesłuchiwane przed sądem ponownie, w sytuacji, gdyby wniesiony został akt oskarżenia.

Podkreślił, że po przesłuchaniu wszystkich pokrzywdzonych oraz po uzyskaniu opinii powołanych w sprawie biegłych psychologów, prokurator przeanalizuje zebrany materiał dowodowy. Wówczas oceni, czy istnieją przesłanki do postawienia zarzutów.

Po nagłośnieniu sprawy zespół Teatru Bagatela wyraził solidarność z kobietami, które oskarżają dyrektora o nadużycia, a także zapewnił, że teatr działa dalej i planuje kolejne premiery. Z kolei jedna z aktorek Alina Kamińska, podczas konferencji prasowej powiedziała dziennikarzom, że zarówno ona, jak i jej koleżanki pozostawały w relacji "całkowitej zależności i podległości" od dyrektora. Kamińska zaznaczyła, że ujawnienie tej sprawy "ciąży przeogromnie" na ich życiu, a także stawia pod znakiem zapytania ich dalszą karierę zawodową.

Pracownice teatru wspiera środowisko teatralne. Pod listem otwartym w tej sprawie, zamieszczonym w serwisie e-teatr, podpisali się m.in. reżyserzy - Agnieszka Glińska, Agnieszka Holland, Grzegorz Jarzyna i Joanna Kos-Krauze; a także aktorzy - Maja Ostaszewska i Bartosz Bielenia. Sygnowały go także m.in. zarządy Związku Zawodowego Aktorów Polskich i Gildii Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych.

Dyrektor w rozmowie z PAP, odrzucił oskarżenia i podkreślił, że nigdy nie dopuszczał się nadużyć. "Nigdy nie molestowałam seksualnie pracownic ani kobiet współpracujących z teatrem, a także nie dopuszczałem się mobbingu" - oświadczył dyrektor, który od 20 lat zarządza Teatrem Bagatela.

 

(Teresa Gut/PAP/łk)
 


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.