Teksty piosenek pisały dla niej m. in. Agnieszka Osiecka i Ewa Lipska, z którymi prywatnie się przyjaźniła. Szałapak – nazywana „Białym Aniołem Piwnicy”, była nie tylko znaną pieśniarką, ale także etnologiem. Współpracowała z Muzeum Historycznym Miasta Krakowa, specjalizując się m. in. w tematyce szopek krakowskich. Za wybitne zasługi w działalności na rzecz polskiej kultury i osiągnięcia w pracy artystycznej, w 60. rocznicę powstania kabaretu "Piwnica pod Baranami" Anna Szałapak została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Będąc antropologiem kultury, Anna Szałapak, miłośniczka i znawczyni tradycji krakowskich, przez wiele lat opiekowała się dorocznym obchodem Lajkonika i organizowała konkursy szopek krakowskich, których jest jurorem, znawcą i wierną admiratorką. Kustosz i kuratorka kilkudziesięciu wystaw szopek ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, prezentowanych m. in. w Taorminie, Rzymie, Messynie, Paryżu, Helsinkach, Sztokholmie, Chicago i Lwowie.
Aktorka i działaczka społeczna Anna Dymna powiedziała, że Anna Szałapak była jak jej piosenki - delikatna i wrażliwa. "Ania dla mnie będzie zawsze. Znałam ją całe życie, spotykałam w Piwnicy Pod Baranami. Zawsze były "Czarny Anioł" Ewa Demarczyk i "Biały Anioł" Aneczka Szałapak" - mówiła IAR aktorka. Anna Dymna dodała, że takich ludzi jak Anna Szałapak - delikatnych, wrażliwych, uśmiechniętych i pomocnych - szczególnie brakuje. "Ona niosła coś takiego, czego najbardziej teraz brakuje - była promykiem czegoś jasnego" - powiedziała Anna Dymna. "Wszystkie spotkania z nią były takie, że rozjaśniały. Zawsze kojarzy mi się z białą sukienką, kapeluszem, uśmiechem, ciepłem, które było wokół niej" - powiedziała aktorka.
fot.arch:PAP/Radek Pietruszka
W Polskim Radiu 24 związany z Trójką dziennikarz Artur Andrus wspominał Annę Szałapak: "Ona była takim uniesieniem na scenie - uniesienie było w tym, co śpiewa, jak śpiewa, wydawało się, że nawet ona jest odrobinkę nad tą sceną uniesiona". Artur Andrus podkreślał, że podczas swoich występów stwarzała niezwykły klimat i to dlatego zakochiwali się w niej autorzy tekstów. Dodał, że Anna Szałapak zdawał się być osobą z innego, piękniejszego świata i dodawała uroku wszystkiemu, co się wokół niej działo.
Piosenkarz i aktor Michał Bajor powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zmarła artystka była dla swoich fanów ostoją poetyckiego spokoju: "Nie bez kozery mówiło się "Biały Anioł" Piwnicy Pod Baranami i w ogóle polskiej piosenki poetyckiej. Dla jej wielbicieli jej piosenki były ostoją spokoju, a jednoczesnie ogromnej dozy poezji" - mówił piosenkarz.
- To jest szok dla nas wszystkich, mimo, że wiedzieliśmy, że choruje - mówiła piosenkarka, reżyser i aktorka Magda Umer. Podkreślała, że artystka odeszła za wcześnie. "Łatwiej pogodzić się z odejściem osoby, która dożywa sędziwego wieku" - powiedziała Magda Umer Informacyjnej Agencji Radiowej. "Ta granica młodości tak się przesunęła, że to jest dużo, dużo za wcześnie. Bardzo to jest smutne. Nie chciałam w to uwierzyć" - dodała piosenkarka.
Z kolei na stronie artystki znalazły się wypowiedzi innych osób o jej kunszcie. Jerzy Turowicz, nieżyjący już redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego", który - jak podano - jako pierwszy zarejestrował jej premierowy recital na magnetofonie kasetowym "Kasprzak", powiedział kiedyś: "Słucham Ani z najwyższym zachwytem".
Agnieszka Osiecka: "Swoim lirycznym, jednocześnie ekspresyjnym głosem, o barwie szklanej, ale szorstkiej, poważnej, ale powabnej, wzrusza, zachwyca, hipnotyzuje...". Zbigniew Preisner podkreślał: "Trafia zawsze na piękne piosenki, które interpretuje w perfekcyjny sposób... Ania to cud, a praca z nią to wielka przyjemność...". Z kolei Andrzej Zarycki stwierdził: "Pisząc dla tej artystki, mam pewność, że doznam w zetknięciu z wykonywanym utworem, doznań szlachetnego gatunku. Że przeniesie mnie do krainy łagodności i spokoju".
J.Drużyńska/PAP/bp