Ludzie chorują, umierają, tracą pracę, z ulic znikają sklepy, niektórzy zamknięci w ciasnych mieszkaniach zastanawiają się, czy za chwilę nie oszaleją. Jest ostatnia okazja, by zapytać ostatnich pamiętających czym jest koniec świata i piekło. Zapytać tych, którzy przeżyli obozy zagłady, sowieckie łagry, masakrę na Wołyniu - tych, którzy wydostali się z powstańczych kanałów, wrócili z wywózki do Kazachstanu. I nie mówicie, że to, co nas teraz spotyka jest końcem świata, bo nie jest.

Potraktujmy to jako nadzieję i czas nad zastanowieniem się nad sensem tego co i dla kogo robimy. Wszystko wokół straciło swój szalony pęd. Mamy czas, by posłuchać śpiewu ptaków w opustoszałym mieście, by przyjrzeć się fiołkowi, schowanemu w żywopłocie, odprowadzić palcem biedronkę, wędrującą po drugiej stronie szyby, zobaczyć wreszcie rozgwieżdżone niebo nad ulicami, na których zgasły latarnie.

Z zachwytem oglądamy zwierzęta, którym przestał przeszkadzać człowiek - leżące na pustej drodze stado lwów, sarny wchodzące do miast, żubry wędrujące w miejsca, których bały się wcześniej odwiedzić. Na zdjęciach satelitarnych widzimy niebo bez latających we wszystkie strony samolotów i słoneczne światło nieprzesłonięte dymami z fabrycznych kominów. Nie zapomnijmy tego widoku, kiedy świat znowu ruszy w szalonym pędzie.

Mamy czas, żeby posłuchać drugiego człowieka, żeby pochylić się nad jego cierpieniem, samotnością i nie zapominajmy o tym, kiedy wszystko wróci do normy, choć wypada zapytać - co tak naprawdę jest normą? Spróbujmy znaleźć w sobie to dziecko sprzed lat, z jego wiarą, nadzieją i miłością. Jeszcze nie jest za późno.

 

"Zamiast tępić zło, lepiej szerzyć dobro" - powiedział Mały Książę.

"– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy?
– Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika."

"Mój Boże, jakie wszystko jest dzisiaj dziwne. A wczoraj jeszcze żyło się zupełnie normalnie. Czy aby nocą nie zmieniono mnie w kogoś innego? Bo, prawdę mówiąc, czuję się jakoś inaczej. Ale jeśli nie jestem sobą, to w takim razie kim jestem?" - dodała Alicja.