Mogła być dyrektorem banku, albo managerem w zagranicznej firmie, bo do tego przygotowały ją studia, które ukończyła. Ona wybrała inaczej - podążyła za tajemnicą i rozpoczęła pracę na rzecz biednych w Peru - jako świecka misjonarka. Ewa Szkurłat  dotarła do niej najpierw za pośrednictwem internetowych łączy, potem  polączyły je Światowe Dni Młodzieży.
Katarzyna Jawor od 6 lat pracuje w południowych dzielnicach Limy (diecezja Lurín). Obszar zamieszkuje ok. 2,5 mln ludzi, a opiekę duszpasterską sprawuje nad nimi zaledwie 40 kapłanów. Misjonarka pomaga w rejonach największej biedy. Parafie w południowej części stolicy Peru, to kościół, kilka kaplic i skupiska niskich domków z drewna lub trzciny. Młodzi ludzie, podopieczni i współpracownicy Katarzyny, nie mogliby  przyjechać na Światowe Dni Młodzieży. Bilety były  drogie i poza ich zasięgiem. Dlatego też młodzież z Myślenic pomogła  swoim rówieśnikom z innego kontynentu. Zorganizowała w swojej parafii akcję "bilet dla brata" . Udało się zebrać środki na trzy bilety. I w ten oto sposób Peruwianki przyjechały do Polski , a Katarzyna Jawor  podzieliła się z nami  opowieściami z serca Limy - stolicy Peru.