Zwyczaj ten w wielu miejscach przetrwał do dzisiaj.

Despetnicy z regionu tarnowskiego przed wieloma laty wykazywali się pomysłowością i fantazją. Rozkładano wozy i składano je na dachach, na kalenicach, zabierano bramy. To była pewnego rodzaju rozrywka, która nie miała spowodować jakiegoś uszczerbku majątku, szkody, czy złośliwości. To były takie drobne żarty, które w czasach kiedy nie było tylu rozrywek, co dzisiaj powodowały weselsze świętowanie i spędzanie wolnego czasu

- opowiada Urszula Gieroń z tarnowskiego muzeum etnograficznego.

Celem despetników zazwyczaj były domy, w których mieszkały urodziwe panny.