Na środowym posiedzeniu przesłuchano dwóch świadków z tarnowskiego magistratu. Na sali rozpraw pojawił się także pełnomocnik Urzędu Miasta i pozwanej drukarni, która w sprawie nie widzi swojej winy. "Wnosimy o oddalenie powództwa z uwagi na jego bezzasadnosć. Nie ma podstaw do tego, żeby żądać od nas zwrotu wynagrodzenia, które otrzymaliśmy za wykonane karty do głosowania. Ciężar obowiązku sprawdzenia tych kart spoczywał na zleceniodawcy. Karty nie zostały należycie sprawdzone" - tłumaczy radca prawny, Artur Wójcik, reprezentujący częstochowską drukarnię.

W razie wygranej tarnowskiego magistratu, całość odszkodowania trafi nie do budżetu Tarnowa, ale budzetu państwa. Kolejne przesłuchania w tej sprawie odbędą się 5 sierpnia.

 

 

(Agnieszka Bednarz/ko)