Plac ten od lat był rezerwowany pod inwestycje – nową siedzibę magistratu, centrum administracyjne, a nawet biurowce – ale do dziś żadne z tych planów nie zostały zrealizowane. W związku z tym pojawiła się koncepcja wprowadzenia symbolicznych opłat parkingowych, które miałyby pomóc w utrzymaniu tego terenu.
– Chcemy, by opłaty były niskie – w granicach 2–5 zł za cały dzień, a dla studentów nawet tylko 1 zł. Nie chodzi o zdzieranie pieniędzy, lecz o możliwość finansowania bieżących prac porządkowych i napraw – tłumaczy Maciej Włodek, zastępca prezydenta Tarnowa. – To bardziej symboliczna opłata niż stawka jak w miejskiej strefie parkowania.
Zgodnie z założeniami, studenci Akademii Tarnowskiej mieliby korzystać z preferencyjnych stawek lub parkować tam zupełnie bezpłatnie. Podobne ulgi mogą objąć również mieszkańców Tarnowa, którzy zostawiają auta w tym miejscu i udają się do pracy.
Wprowadzenie opłat nie nastąpi jednak od razu. Proces będzie wymagał zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co – jak przyznają władze – może potrwać co najmniej do przyszłego roku. Ostateczne decyzje w sprawie wysokości opłat będą należeć do Rady Miasta.
Prezydent Tarnowa, Jakub Kwaśny, przypomina, że zgodnie z obowiązującymi zapisami, teren kapłanówki nadal jest przeznaczony pod zabudowę biurową.
– Mam nadzieję, że uda się znaleźć inwestora, który zrealizuje tu plan budowy biurowca. Sam zachęcam instytucje publiczne, by lokowały tu swoje siedziby – mówi.
Jednocześnie zastrzega:
– Nie wyobrażam sobie kapłanówki bez dużego parkingu. Nawet jeśli w przyszłości dojdzie tam do zabudowy, powinna zostać zachowana przestrzeń na parking, który realnie odciąża centrum miasta.
Prezydent przyznaje też, że wiele głosów mieszkańców zwracało uwagę na niewykorzystany potencjał finansowy tego miejsca.
– Mówili wprost: szukacie pieniędzy, a tu uciekają wam sprzed nosa. Dlatego wsłuchaliśmy się w te sugestie. Dzisiejsza decyzja to dopiero otwarcie furtki – czy wprowadzenie opłat stanie się faktem, to temat kolejnych dyskusji.
Ostateczna decyzja jest więc w rekach tarnowskich radnych.