Po ubiegłotygodniowej ostatniej kolejce fazy zasadniczej Wisła obudziła się w nowej rzeczywistości - rzeczywistości grupy spadkowej, która po ostatnich wynikach wydawała się możliwa do uniknięcia. Drużynie Dariusza Wdowczyka do szczęścia brakło naprawdę niewiele, jednak po podziale punktów nie ma to najmniejszego znaczenia. Przed 31. kolejką przewaga "Białej Gwiazdy" nad strefą spadkową wynosiła bowiem zaledwie dwa punkty. Choć dzisiejszy rywal Wisły, Górnik Zabrze, w tabeli jest na samym dnie, w tym sezonie z "Białą Gwiazdą" jeszcze nie przegrał. Oba ligowe starcia tych drużyn zakończyły się remisami, ale dziś taki rezultat nie mógłby satysfakcjonować żadnej ze stron.

Mecz od bardzo mocnego uderzenia zaczęli zawodnicy "Białej Gwiazdy". Zaledwie sześć minut po pierwszym gwizdku arbitra wynik meczu otworzył Patryk Małecki, który pokonał Grzegorza Kasprzika po indywidualnej akcji. Gospodarze mogli pójść za ciosem, ale za kiepską postawę przy akcji bramkowej Kasprzik zrewanżował się po uderzeniu Zdenka Ondraszka. Wisła zdawała się kontrolować przebieg tego meczu, ale w 28. minucie dała się Górnikowi zaskoczyć. Fatalny błąd popełnił wówczas Richard Guzmics, który wręcz wyłożył piłkę Romanowi Gergelowi, a ten - po minięciu Miśkiewicza - musiał wpakować ją do bramki.

Podopiecznych Dariusza Wdowczyka na kolejny cios było stać jednak jeszcze tuż przed przerwą. W 42. minucie po dograniu Patryka Małeckiego piłkę do pustej bramki wpakował Rafał Wolski sprawiając w ten sposób, że do szatni do gospodarze zeszli w lepszych nastrojach. Również w drugą połowę Wisła weszła dużo lepiej od Górnika. W ciągu pierwszych pięciu minut swoje groźne okazje mieli Wolski i Pietrzak, ale gości ratowali kolejno bramkarz i poprzeczka.

Sporo działo się również w ostatnim kwadransie gry. W 77. minucie Kante zagrał do Cerimagicia, a po uderzeniu Bośniaka piłka z hukiem trafiła w poprzeczkę. Wiślacy przetrwali jednak napór gości i trzy minuty później zamknęli emocje w tym spotkaniu. Po raz kolejny w bramkowej akcji udział wziął Patryk Małecki, który tym razem obsłużył podaniem Zdenka Ondraszka, a ten skierował piłkę do siatki.

Wisła na inaugurację fazy finałowej pewnie ograła więc Górnika Zabrze, a niekwestionowanym bohaterem spotkania był Patryk Małecki. Kolejny mecz drużyna Dariusza Wdowczyka rozegra wyjątkowo szybko, bo już w środę - o godzinie 18 w Łęcznej "Biała Gwiazda" zagra z miejscowym Górnikiem.

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 3:1 (2:1)
6' Małecki, 42' Wolski, 80' Ondrasek - 28' Gergel

Adam Delimat