Punkt Pasów na trudnym terenie

Trudne zadanie czekało w sobotnie przedpołudnie piłkarzy drugiej drużyny Cracovii. Podopieczni Piotra Góreckiego wybrali się do Oświęcimia na mecz z drużyną, która ciągle pozostaje w walce o awans do II ligi. Choć strata Soły do czołówki w ostatnim czasie nieznacznie wzrosła, to drużyna gospodarzy była faworytem meczu 23. kolejki. Na boisku różnicy nie było jednak widać, a przyczyniła się do tego prawdopodobnie również obecność na placu gry takich piłkarzy, jak Hubert Adamczyk, Krzysztof Szewczyk czy przede wszystkim Dariusz Zjawiński.

To, co najciekawsze w tym spotkaniu wydarzyło się jednak w początkowych dziesięciu jego minutach. Soła weszła w ten mecz znakomicie i, nim upłynęło 120 sekund gry, gospodarze wykonywali rzut karny. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Dawid Dynarek i pewnym strzałem pokonał Damiana Drzewieckiego. Na odpowiedź Pasów również nie trzeba było czekać zbyt długo, a wydatnie pomogła im w tym defensywa Soły. Z rzutu wolnego centrował Zjawiński, do piłki starał się dopaść Szewczyk, ale uprzedził go Wojciech Jamróz, pakując piłkę do własnej bramki. Jak okazało się później, w 8. minucie strzelanie się skończyło. Choć szansy miały obie drużyny, mecz w Oświęcimiu zakończył się podziałem punktów.

Soła Oświęcim - Cracovia II 1:1 (1:1)
Dynarek 2’ karny - Jamróz 8’ samobój

Hutnik rozbity w derbach

Nie dzieje się w ostatnich tygodniach dobrze na Suchych Stawach. Podopieczni Mateusza Stańca na wiosnę wygrali jak dotąd tylko raz, pokonując Poprad Muszyna, i również tym razem gospodarze zaznali smaku porażki. Ekipa Hutnika w prestiżowych derbach podejmowała Garbarnię, a o losach spotkania zadecydowały ostatnie minuty pierwszej połowy i pierwsze - drugiej części. W 41. minucie wynik meczu otworzył Tomasz Ogar, zaś siedem minut po zmianie stron prowadzenie Brązowych podwyższył Karol Kostrubała.

Jak to w derbach bywa, na boisku nie brakowało również agresji. W efekcie licznych wślizgów i ataków na nogi rywali arbiter aż ośmiokrotnie zmuszony był do wyciągania z kieszonki żółtej kartki. Podobnie jak w liczbie kartek, również w liczbie zdobytych goli dominowali zawodnicy Garbarni. W 79. minucie Patryk Serafin postawił pieczątkę na komplecie punktów zainkasowanym przez Brązowych sprawiając, że faktem stał się rewanż za jesienną porażkę. Na Rydlówce Hutnik wygrał 3:1, a na Suchych Stawach Garbarnia z nawiązką odrobiła straty z własnego terenu.

Hutnik Nowa Huta - Garbarnia Kraków 0:3 (0:1)
Ogar 41’, Kostrubała 52’, Serafin 79’

Adam Delimat