- Wiele osób, w obawie przed wojną, zdecyduje się jednak w tym roku spędzić urlop w kraju. Po pierwsze będzie to Bałtyk i góry, mimo wysokich cen. Powód jest jasny. To bezpieczeństwo w kwestii braku zależności powrotu do domu, przy zamknięciu granic. Do tego bon turystyczny. Jak mówimy o krajach innych to zdecydowanie Chorwacja. W ubiegłym roku padł rekord turystów z Polski. Ponad milion rodaków tam było. W tym roku pewnie będzie jeszcze lepiej. Powody są jasne: blisko, ciepło, względnie tanio – mówi Paweł Kunz, dziennikarz i ekspert branży turystycznej.

Ekspert ocenia także, że ogłoszenie końca pandemii może przyczynić się do wzmożonego zainteresowania wyjazdami do Tajlandii.