Spacerując tatrzańskimi dolinami możemy już dostrzec pierwsze oznaki wiosny. W Dolinie Kościeliskiej zakwitły już kaczeńce, a wzdłuż górskich potoków, w dolinach reglowych pojawiają się kwitnące lepiężniki. Na krokusy jest jeszcze za wcześnie, chociaż na Podhalu, w okolicach Zakopanego na nasłonecznionych stokach pierwsze krokusy zaczynają się już przebijać

– powiedział przewodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego Tomasz Zając.

Dodał on, że chociaż przyroda tatrzańska powoli budzi się do życia, to do prawdziwej wiosny jeszcze daleko i zdarzą się i jeszcze epizody zimowe z opadami śniegu.

"Abyśmy mogli podziwiać krokusowe dywany, to jeszcze musimy zaczekać około dwóch miesięcy" – zaznaczył przyrodnik.

Jeżeli chodzi o tatrzańskie zwierzęta, to na śródleśnych polanach można dostrzec tropy niedźwiedzi, które już wychodzą ze swoich gawr, ale jeszcze do nich wracają. Natomiast świstaki nadal hibernują w swoich norach, a ich aktywność będzie można podziwiać dopiero na przełomie kwietnia i maja.

Na szczytach śniegu leży całkiem sporo, bo na Kasprowym Wierchu jest go ponad metr. Wybierając się w wyższe partie należy być przygotowanym na zimowe warunki. Konieczne jest posiadanie odpowiedniego, zimowego sprzętu turystycznego jak: raki, czekan, kask i lawinowe ABC, to jest detektor, łopatka i sonda

– zaznaczył Tomasz Zając.