- Taki warunek postawił mi prezydent, by zabezpieczyć pieniądze na ten cel. Chodziłam od mieszkania do mieszkania i zbierałam podpisy. To była ciężka praca. Nie popuszczę tego, żeby schronisko w Nowym Sączu nie powstało – podkreśla miłośniczka zwierząt. 

Prezydent się zgodził. W ubiegłym roku wybrano teren pod budowę na osiedlu Wólki - z dala od domów - i przygotowano projekt na ponad sto boksów dla psów. W budżecie zabezpieczono też ponad 1 milion złotych na budowę. Beata Zygadło otrzymała też obietnicę, że w lutym tego roku ogłoszony zostanie przetarg. "Nie wiem na co oni czekają? Psy same sobie wybudują schronisko?" - mówi.

"Budowa schroniska w Nowym Sącz rozpocznie się w tym roku" – zapewniają sądeccy urzędnicy. Jak dodają, teren pod budowę schroniska został już wybrany, a na ten cel zarezerwowano ponad milion złotych w budżecie miasta. "Architekci muszą jeszcze dokonać drobnych zmian w projekcie i wkrótce ogłosimy przetarg na budowę azylu. Procedury przetargowe są przygotowywane. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Schronisko na pewno będzie. Około 80 psów i kotów się tam znajdzie" – zapewnia Dorota Goławska, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej w sądeckim magistratu.

Beata Zygadło mimo wszystko chce zorganizować protest na sądeckim rynku, by pospieszyć magistrat. Manifestacja ma się odbyć w drugiej połowie kwietnia. 

 

 

 

(Bartosz Niemiec/ko)