Zgodnie z pierwotnymi zapowiedziami władz miasta, budowa stadionu powinna już trwać. Niestety rzeczywistość przetargowa i finansowa okazała się brutalna. Miasto zaplanowało wydać na budowę 50 milionów złotych. Do przetargu ogłoszonego w sierpniu ubiegłego roku zgłosiło się kilka firm. Tylko jedna oferta mieściła się w tej puli. Wybór unieważniła jednak Krajowa Izba Odwoławcza, ponieważ odwołanie od wyniku przetargu złożyła inna firma. Do realizacji wybrano kolejną ofertę opiewającą na kwotę 53 milionów złotych, ale decyzje znów unieważniała Izba, ponieważ kolejne przedsiębiorstwo odwołało się od tej decyzji. Niestety następna oferta sięgała już ponad 60 milionów złotych, których miasto nie ma w budżecie na ten cel. Stąd decyzja o unieważnieniu przetargu.

Władze Nowego Sącza planują w pierwszej kolejności budowę stadionu na cztery tysiące miejsc. Prezydent Ludomir Handzel w kampanii wyborczej obiecał jednak kibicom obiekt na 8 tysięcy krzesełek. To nie podoba się fanom sądeckiej drużyny, którzy już protestowali w tej kwestii i zamierzają zorganizować kolejne pikiety.  

 

Bartosz Niemiec/bp