- To człowiek epoka, któremu dawno się należało to, by spoczywać w przyzwoitym miejscu – podkreśla historyk Łukasz Połomski. "Roman Sichrawa to wzór włodarza miasta. Człowiek, który sprawdził się w najtrudniejszych momentach historii miasta. Był tutaj, kiedy wkraczali tu Rosjanie w 1914, kiedy wchodzili tu Niemcy w 1939 roku, w czasie wojny polsko-bolszewickiej. To on witał Józefa Piłsudskiego. Nie było drugiego takiego człowieka w historii Nowego Sącza" - wymienia historyk. 

Roman Sichrawa jest także dla mieszkańców Nowego Sącza symbolem odwagi. Na początku II wojny światowej Niemcy kazali mu wskazać 10 osób, które miały zostać stracone. Sichrawa odmówił i na liście zakładników, zamiast nazwisk sądeczan, dziesięciokrotnie wpisał własne.

 

 

(Bartosz Niemiec/ew)