Mężczyzna w środę późnym wieczorem wracał do domu. Około 23.00 w niewielkiej uliczce w pobliżu stadionu zaczepił go 30-latek. Poprosił o papierosa. Mężczyzna odmówił. Wtedy doszło do sprzeczki. Podczas niej starszy mężczyzna wyciągnał scyzoryk i zadał nim kilka ciosów w okolice klatki piersiowej. Rany okazały się śmiertelne.

Po ataku mężczyzna wezwał pomoc. Powiedział, że ciało zauważył wracając do domu. To początkowo nie wzbudziło podejrzeń. 64-latek został aresztowany w piątek rano. Sąd zdecydował już, że najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Grozi mu od ośmiu lat nawet do dożywotniego więzienia.