21 kwietnia w Krakowie odbędzie się II tura wyborów na prezydenta miasta. W pierwszej turze wygrał Aleksander Miszalski z PO z wynikiem 37,21%. Drugie miejsce Łukasz Gibała - 26,79%. Na trzecim miejscu znalazł się poseł PiS Łukasz Kmita, który otrzymał 19,79% głosów.

- 44% wyborców w Małopolsce głosowało na listy Prawa i Sprawiedliwości do sejmiku województwa małopolskiego, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. To państwo zdecydowali o wygranej Prawa i Sprawiedliwości w województwie, a tym samym o zatrzymaniu pochodu koalicji 13 grudnia, na której czele stoi Donald Tusk. Przed Państwem jeszcze jedna decyzja, bo zgodnie z wynikiem wyborów to od wyborców prawicy będzie zależało, kto zostanie prezydentem Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. Czy będzie nim Aleksander Miszalski, poseł Koalicji Obywatelskiej, znany głównie za sprawą tego, że pozował do zdjęcia, mając narysowane na swoim czole osiem gwiazdek („Je..ć PiS”), „turystyczny baron”, jak określały go media, który jest jedną z twarzy obozu rządzącego w Polsce, czy może Łukasz Gibała, bezpartyjny kandydat, który co pokazała kampania jest mocno atakowany przez Platformę Obywatelską, mimo że dekadę temu był ich członkiem - napisał Michał Drewnicki w oświadczeniu.

Przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie jednocześnie zaapelował do sympatyków partii, aby poszli na II turę wyborów, ale nie głosowali na Aleksandra Miszalskiego.

- Każda osoba, której zależy na Polsce i naszym mieście powinna wziąć udział w wyborach, gdyż nie głosowanie tego dnia będzie cichym poparciem dla Platformy i ich kandydata. Jego ugrupowanie od wielu lat współrządzi w naszym mieście i jest zamknięte na jakąkolwiek współpracę przy projektach dobrych dla Krakowa. W przeciwieństwie do nich z klubem Łukasza Gibały „Kraków dla Mieszkańców”, mimo różnic w poglądach na tematy ogólnopolskie w kończącej się kadencji Rady Miasta Krakowa potrafiliśmy współpracować w przypadku merytorycznych i programowych spraw - dodał.

Drewnicki na koniec podkreślił, że PiS w Radzie Miasta nie zamierza wchodzić w żadne koalicje.