Badanie rentgenowskie wykazało, że kontrukcja ołtarza jest miejscami uszkodzona. Niewielkie pęknięcia na powierzchni powstały najprawdopodobniej przy montowaniu dzieła norymberskiego mistrza po II wojnie światowe. Nie są one jednak groźne.

Komisja wykonała też badania endoskopowe, z których wynika, że w ołtarzu, co zaskakujące, są minimalne ilości drobnoustrojów.

W gotyckim arcydziele trzeba ponadto uzupełnić złocenia, polichromie i poprzez impregnację, poprawić kondycję drewna. Jednym z najważniejszych zadań będzie przywrócenie ołtarzowi jego pierwotnych kolorów.


Specjalna komisja, złożona m.in. z konserwatorów zabytków, poddała ołtarz "badaniom okresowym" w związku z ubytkami w rzeźbach, które zauważył fotografik Andrzej Nowakowski. Niektórym postaciom brakuje pukli włosów, palców, a niektórym całych rąk. Ubytki te, jak się okazało powstały w XIX w.