- W tym roku praktycznie nie doszło do żadnej sytuacji na stadionie, gdzie doszłoby do zbiorowego naruszenia porządku - mówi Radiu Kraków Mariusz Ciarka z małopolskiej policji. - Na poczatku lat 90. takie sceny były normą. Dziś możemy je zobaczyć tylko w Internecie.

Jak podsumowuje Ciarka, w ciągu tego roku piłkarskiego na małopolskich stadionach doszło do ponad 50 przestępstw - ogromna większość z nich dotyczyła jednak nie bijatyk, a nielegalnego odpalenia rac czy petard.  

Zmniejszenie liczby wybryków stadionowych ma jednak swoją cenę - w zabezpieczanie meczów w tym roku zaangażowanych zostało ponad 18 tys. policjantów, za co polski podatnik zapłacić musiał prawie 4 mln złotych.

 

(Karol Surówka/ew)