"Idea tej uchwały jest taka, że ktoś, kto w trakcie, gdy miasto jest zanieczyszczone, korzysta ze swego auta, a więc jeszcze bardziej zanieczyszcza powietrze - tego nie czynił. A ktoś, kto porusza się komunikacją miejską robi to tak czy siak, więc nie ma sensu zmieniać uchwały" - twierdzi prezydent Jacek Majchrowski.

Jak mówi Liguziński, niesprawiedliwe przede wszystkim jest to, że piesi i rowerzyści, którzy nie zatruwają powietrza, muszą płacić za bilety, a kierowcy, którzy przyczyniają się do zanieczyszczeń - jeżdżą za darmo.

Uchwała weszła w życie pod koniec grudnia. Do dziś urzędnicy tylko raz zdecydowali, że kierowcy pojadą komunikacją miejską bezpłatnie.

Na razie Liguziński wezwał krakowskich radnych do unieważnienia uchwały. Jeśli tego nie zrobią - zaskarży ją do sądu administracyjnego.
Dodajmy, że to właśnie krakowski prawnik przyczynił się do unieważnienia uchwały sejmiku o zakazie palenia węglem. Jutro sejmik będzie głosował nad poprawionym projektem.

 

 

 

 

(RK/ko)