Odmienne zdanie ma Mirosław Chrapusta, szef prawników Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Jego zdaniem Ryszard Ścigała wciąż jest radnym: "W mojej ocenie dopiero postanowienie komisarza powoduje to, że dana osoba przestanie skutecznie pełnić mandat radnego. Bez tego stwierdzenia nie można powiedzieć, że mandat wygasł. Teoretycznie tak się stało w związku z prawomocnym orzeczeniem sądu, jednak musi to zostać stwierdzone postanowieniem komisarza". Zdaniem Chrapusty radny Ryszard Ścigała teoretycznie mógłby uczestniczyć chociażby w najbliższej sesji tarnowskiej rady miasta.

Formalne wygaszanie mandatu potrwa kilka tygodni, bo najpierw Sąd Okręgowy w Tarnowie musi sporządzić uzasadnienie wyroku, a następnie przesłać akta do Sądu Rejonowego w Brzesku, który wydawał wyrok pierwszej instancji. I dopiero ten prześle odpis wyroku do komisarza wyborczego, który na tej podstawie będzie mógł wygasić mandat Ścigały. Przysługuje na to jeszcze odwołanie, ale trudno się go spodziewać, skoro były prezydent sam też chciał zrezygnować z funkcji radnego.

Sprawę można by uprościć, gdyby komisarz wziął pod uwagę pisemną rezygnację Ścigały z funkcji radnego. Jednak jak wyjaśnia Andrzej Cyz, szef tarnowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, komisarz nie uznaje tej rezygnacji, bo została sporządzona 13 listopada czyli w dniu skazującego wyroku sądu. A formalnie wpłynęła do komisarza 16 listopada.

"Gdyby rezygnacja była sprzed dnia wyroku to można by ją spokojnie przyjąć i na tej podstawie wygasić mandat. A tak nie można zrezygnować z czegoś czego się już nie ma. Bo komisarz uznaje, że prawomocny wyrok pozbawił Ryszarda Ścigałę mandatu radnego z automatu" - wyjaśnia Cyz.

Zamieszanie to wstrzymuje powołanie w miejsce Ryszarda Ścigały, Stefana Wrony, który w wyborach samorządowych w 2014 roku zajął drugie miejsce za Ścigałą na liście wyborczej KW Tarnowianie w okręgu numer 1. Zdobył wtedy 475 głosów.

 

Bartek Maziarz/wm