Niektórzy mieszkańcy Zalasowej przyznają, że opóźnienie w wywozie śmieci to spory problem. "Dwójka malutkich dzieci, oboje na pampersach to gdzie to składować? U nas brat akurat wywiózł sobie sam do Ryglic do kontenera, ale inni na pewno mają problem bo wywóz był 5 grudnia".

Burmistrz Bernard Karasiewicz w rozmowie z Radiem Kraków przekonuje, że sprawa została już rozwiązana. Wprawdzie umowa z firmą FBSerwis Karpatia nie została jeszcze podpisana, ale jak przekonuje Karasiewicz wszystko zostało już ustalone i śmieci zostaną wywożone od 15 stycznia. W pierwszej kolejności z Zalasowej. Chociaż zdaniem burmistrza, który sam mieszka w Zalasowej nie można tutaj mówić o problemie.

"Moim zdaniem jeśli śmieci zostaną wywiezione w styczniu to nie można tutaj mówić o opóźnieniu. Byłby to problem gdyby chodziło o miesiące letnie. W przypadku Zalasowej wywóz będzie około 8 dni później niż to powinni być, więc worków będzie trochę więcej, ale firma jest na to przygotowana bo jest to ten sam wykonawca".

Karasiewicz podkreśla, że ceny za wywóz śmieci zostaną na tym samym poziomie co w ubiegłym roku.

Burmistrz Ryglic przekonuje, że chciał powierzyć wywożenie śmieci tarnowskiemu MPGK, by uchronić mieszkańców np. od podwyżek w kolejnych przetargach. Jednak Krajowa Izba Odwoławcza po skardze firmy FBserwis Karpatia uznała, że zawarcie umowy gminy Ryglice z Tarnowem, które powierzyło wywóz śmieci w zamówieniu in-house własnej spółce MPGK, jest niezgodne z ustawą.

Podobne wstępne porozumienie z Tarnowem na wywóz śmieci przez MPGK podpisała gmina Skrzyszów. Ale jednocześnie zabezpieczyła się organizując przetarg i już po samym wniesieniu odwołania przez firmę do KIO wycofała się z tego porozumienia. Skrzyszów szybciej też od Ryglic wybrnął z wyborem firmy wywożącej śmieci.

Karasiewicz przekonuje, że sprawa wcale nie była przegrana, ale nie było czasu i pieniędzy na walkę w sądach. Burmistrz Ryglic podkreśla też, że gdyby jego poprzednicy nie zlikwidowali gminnego zakładu komunalnego to nie byłoby problemu bo to gmina sama wywoziłaby śmieci swoich mieszkańców i zapewniałaby zatrudnienie.

 

(Bartek Maziarz/jp)