Nagminne utrudnianie dostępu do informacji i próby dzielenia nowosądeckich mediów na zasługujące na głos ratusza i gorszą resztę, uważamy za rażące naruszenie jednej z cegieł w fundamencie, na którym opiera się lokalna wspólnota. O dobrym obyczaju nie wspominając.
Jednym z przykładów patologii, która psuje debatę publiczną w Nowym Sączu jest w naszej ocenie opublikowany na oficjalnej stronie miasta zapis wspólnego występu przed kamerą wiceprezydenta Artura Bochenka oraz Jacka Żelasko i Anny Bednarczyk-Maśko z zespołu ds. projektu Karta Nowosądeczanina. Materiał został przedstawiony jako „konferencja prasowa”. Do udziału w niej nie zaproszono jednak żadnej sądeckiej redakcji.
To precedensowe wydarzenie można uznać za wpadkę, ośmieszającą występujących i samą praktykę konferencji prasowej bez udziału dziennikarzy. Niestety, miała to być okazja do przekazania informacji związanych z konkretnym problemem, jakim są opóźnienia w wydawaniu bądź wadliwe działanie Karty Nowosądeczanina. Problem ten dotyka codziennie tysięcy mieszkańców narażając ich na rosnące koszty. Zachowując szacunek dla naszych słuchaczy, czytelników i widzów uznajemy, że w ten sposób ograniczono im dostęp do ważnych informacji. Żadna z redakcji nie miała okazji zadać pytań a ich lista jest coraz dłuższa. To budzi nasz sprzeciw i skłania do protestu!
Opisany przykład jest tylko jednym z długiej listy incydentów, które na co dzień utrudniają nam, a czasem wręcz uniemożliwiają, przekazywanie mieszkańcom Nowego Sącza pełnej informacji o działaniach lokalnej władzy i jednostek, jakimi zarządza.
Osobom, które wybrały praktykowany dziś model polityki informacyjnej Urzędu Miasta Nowego Sącza przypominamy, że miejsce mediów w demokratycznym systemie i życiu cywilizowanych społeczeństw nie zależy od decyzji osób, którym mieszkańcy lub przełożeni powierzają czasowo prestiżowe funkcje. Przywołujemy zatem Art. 54 Konstytucji RP, który zapewnia każdemu wolność słowa, a także zdobywania i rozpowszechniania informacji. Zakazuje przy tym stosowania cenzury.
Deklarujemy jednocześnie, że nie zamierzamy rezygnować ze swoich obowiązków i misji, do jakiej powołane są niezależne media. Będziemy nadal zdobywać i przekazywać mieszkańcom informacje, przydatne w codziennym życiu ale także pomocne w wyrobieniu opinii o rządzących i ich intencjach.