Busy pozostaną na parkingach i przystankach przy ulicy Pawiej (czyli w okolicach Dworca Głównego) do końca czerwca. Od 1 do 6 lipca ograniczenia zostaną wprowadzone na próbę. "Zobaczymy jak to funkcjonuje i potem znów spotkamy się z przewoźnikami, aby ustalić czy takie rozwiązanie może pozostać i jak ewentualnie jeszcze je usprawnić" - mówią przedstawiciele ZIKiT-u.

To przedsiębiorców jednak nie satysfakcjonuje. Nie podoba im się także fakt, że na kolejne rozmowy mają się odbyć dopiero w lipcu - tydzień po wprowadzeniu zmian. Jak przekonuje Andrzej Mikołajewski, dyrektor ZIKIT-u, ma to swoje uzasadnienie: "Zobaczymy, jak to wpłynie na ruch. Podejmiemy też rozmowy z RDA, jaką liczbę przewoźników będą mogli pomieścić".

Busy do końca czerwca będą też mogły bez ograniczeń korzystać z przystanków przy Alejach Trzech Wieszczów. "Zależało nam na tym, bo nasi pasażerowie mają wykupione bilety miesięczne i nie możemy w trakcie zmieniać zasad" - tłumaczą przewoźnicy.

ZIKiT zapewnia jednak, że docelowo na pewno kierowcy busów nie będą mogli korzystać z "dzikich" parkingów przy Pawiej. Na pewno też nie przejadą przez skrzyżowanie Pawiej z Lubicz, Westerplatte i Basztową, bo od soboty będzie ono zamknięte dla wszystkich. W związku z tym busy prawdopodobnie będą kursowały Alejami Trzech Wieszczów.

- To przesunięcie to plus dla pasażerów. Jednak jak nam się mówi o spotkaniu 6 lipca, a zakazy się wprowadzi 30 czerwca, to jest tak jakbyśmy wysadzili budynek 30 czerwca i 6 lipca rozmawiali czy go wysadzać, czy nie. To dla nas przykre" - mówi Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych w Krakowie i dodaje, że jeszcze w czerwcu będzie chciał spotkać się z krakowskimi radnymi i poprosić ich o interwencję. Urzędnicy ZIKIT-u, choć przesunęli termin wprowadzenia zakazu wjazdu do centrum, pozostają nieugięci w sprawie wyrzucenia busów w centrum.

Przypomnijmy, ograniczenie ruchu prywatnych busów w centrum Krakowa to miał być jeden z elementów walki z zanieczyszczeniem powietrza i hałasem w mieście. Najważniejsza zmiana miałą dotyczyć Alei Trzech Wieszczów. Jesli przepisy by weszły w zycie, prywatni przewoźnicy nie mogli by się już zatrzymać przy wszystkich przystankach. Zdaniem urzędników busy często blokowały przejazd autobusom komunikacji miejskiej.

Prywatni przewoźnicy mieli się zatrzymywać tylko przy wybranych przystankach, przy których jest wystarczająco dużo miejsca - na przykład przy Jubilacie. 

Oprócz tego władze miasta chciały zmniejszyć ruch busów w okolicy ulicy Warszawskiej i Pawiej. Zniknąć miały tak zwane "błotne dworce", czyli parkingi dla busów przy Worcella i Ogrodowej. Zamiast nich miała powstać pętla dla prywatnych przewoźników przy Nowym Kleparzu. 

Zmiany miały wejść w życie 17 czerwca. Ograniczenie ruchu busów w centrum przygotowywane było od kilku miesięcy. Zmianom sprzeciwili się jednak przewoźnicy - ich zdaniem pasażerowie straciliby więcej czasu w drodze do pracy czy szkoły. Tempo i forma reorganizacji nie spodobała się szczególnie Dariuszowi Tarnawskiemu, prezesowi Ogólnopolskiego Stwarzyszenia Przewoźników Osobowych w Krakowie. "To nie tylko zagrożenie likwidacji firm przewozowych, to uderzenie w społeczeństwo" - przekonywał Tarnawski.

CZYTAJ WIĘCEJ

 

 

 

 

(Teresa Gut/rk/ko)