Do najczęstszych grzechów popełnianych na drogach ekspresowych i autostradach przez kierowców z naszego regionu należą - zdaniem mundurowych - m.in: niepotrzebne postoje na poboczu, podjeżdżanie do bramek autostradowych bez pieniędzy czy rozmowa przez telefon podczas jazdy. W dalszym ciągu ogromny problem jest także z niepotrzebną jazdą lewym pasem. Policja apeluje też, by przed wyjazdem na dłuższą podróż autostradą sprawdzać stan samochodu: w tym roku już kilka razy musiały wyjeżdżać na akcje gaśnicze, po tym jak zapaliły się przegrzane silniki.


Zapis rozmowy Karola Surówki z komendantem policji autostradowej w Krakowie, Krzysztofem Lisem.

Jakie błędy najczęściej popełniamy na autostradzie?

- Często się zdarza przejeżdżanie zjazdów. Kierowca nie patrzy na tablice, nie zauważy swojego zjazdu i zatrzymuje się. Potem szuka na mapie jak zjechać. Kolejny grzech to zatrzymywanie się z różnych powodów, żeby zjeść, napić się czy sprawdzić na mapie. Czasami brakuje paliwa. Często też przy zatorach do chodzi do przegrzania silnika.

 

Poza tym zdarza się, że kierowcy parkują na autostradzie i idą. Wczoraj tak było.

Tak. Wczoraj to był dziwny przypadek. Jak kierowca zgłosił się do nas po odbiór auta, okazało się, że pojazd był wieziony pomocą drogową i to ta pomoc się zepsuła. Po zepsutą pomoc przyjechała inna pomoc a ten samochód zostawili.

 

To ogólnie smutne, że w Małopolsce i kraju nie potrafimy korzystać z autostrad.

- Jest lepiej. Problem jest z okazjonalnymi kierowcami. Oni jadą tylko na wakacje czy święta. Wjeżdżając na autostradę nie patrzą, że inne pojazdy jeżdżą szybciej przez co powodują zagrożenie. Jest jednak lepiej. Powoli uczymy się jeździć drogami szybkiego ruchu.

 

 

(Karol Surówka/ko)

Obserwuj autora na Twitterze: